Królewna:)

Królewna:)

środa, 16 marca 2011

Zaczynam fiksować:)

W poniedziałek byłyśmy gwiazdami.............a we wtorek szarakami stojącymi 1,5 godziny w warszawskich koreczkach:):):)
Istna masakra!!!!!!!! Do przejechania pod szpital 20 km....................ale my rozwijałyśmy prędkość ślimaka.................normalnie miało się wrażenie, że nas biedronki przeganiają:):):)
Samochodzik ma 15 lat...............zardzewiałą maskę................ale w korkach jeszcze nie wybucha:):):):) Chwała mu za to...................bez mego bolida byłaby katastrofa:):):)
Przechodząc przez IZBĘ byłyśmy bardzo dzielne..................podeszłyśmy pod drzwi stanęłyśmy i bez słowa czekamy.....................podchodzi do nas jakaś Paniusia i rzecze:
-Proszę Pani ale ja teraz wchodzę!!! Jest kolejka!!!! (wybałusza na mnie ślepia)
-Wiem ale my w tej kolejce nie czekamy!!!! (nawet mi oko nie drgnęło......jak Steven Seagal)
Pani łypnęła na Julię, która umieściła na jej twarzy wzrok bazyliszka i powiedziała:
-Oczywiście!!! To ja zaczekam!!!!!
Wszystko w temacie..............proszę ja Was..............tego nauczył mnie Janusz z onkologii tata Oskarka:
-Monia następnym razem...............zero tłumaczenia!!!!
Tak jest..............stosuje się do zaleceń Panie Generale:):):)
Na oddziale rozsiadamy się wygodnie i czekamy na swoją kolej...................tu już nie mamy wyjścia.............tu są wszyscy poważnie chorzy:(:(:(
Przed nami jest Mariuszek............Tadzio..............Hania!!!!
Czytam książkę................Julcia skrobie coś w swoim pamiętniku:):):)
Po dwóch godzinach nasza kolej....................i tu pojawiają się pierwsze poważne schody!!!!!!
Nie można pobrać krwi................cewnik broviac (taka silikonowa rurka poprowadzona do głownej żyły przy sercu)......zasysa się.............podać do środka można ale odessać krew już nie!!!!!!!!!!!!!!
Troszkę idzie ale gimnastyka na stole zabiegowym trwa pół godziny............jak na mój gust ciut za długo!!!!
Julia płacze a ja tradycyjnie nie moge nic zrobić!!!!!!!!!!!!!!!
SZLAG JASNY MNIE TU TRAFI!!!!!!!!!!!!!!!
-Siostro może by tak zawiadomić lekarkę..............niech to prześwietlą............sprawdzą.........zbadają!!!!!
Mój ton głosu chyba dziś nie zachęca do zadawania pytań:):):)
Za 10 minut jest skierowanie na RTG broviaca!!!!!
Cholera jasna mam złe przeczucia!!!!
Prześwietlenie z kontrastem stwierdza..............NIEDROŻNOŚĆ CEWNIKA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
No ja p...................!!!!!!!!!!!!!! KURWA!!!!!!!!!!!!!!!
Ile jeszcze tego syfu musi ją spotkać??????????? No ile???????????? Mało jeszcze????????????
Pada decyzja o usuwaniu cewnika w czwartek!!!!!!!!!!!!!
Podają jeszcze przez 4 godziny tzw. alkalizę do usunięcia skrzepów................ale usuwać i tak trzeba..............do przeszepu musi być sprawny broviac!!!!!!!!!!
Julia płacze..........krzyczy............nerwom nie ma końca:
-Dlaczego?????????? Ja nie chcę!!!!! Nie mam juz sił!!!! Będę miała więcej blizn!!!!!!!!!! Ja nie chcę!!!!!!
A ja kucam koło niej i powtarzam jak mantrę:
-Będzie dobrze.....blizny znikną..........kupimy maści...........będzie dobrze!!!!!!
A sama jestem wkurwiona i w to nie wierzę!!!!!!
Po godzinie emocje z nas schodzą.............idę po jakieś pyszne papu.

Dziś padła jeszcze jedna informacja..............leciutko mówiąc zaskakująca.
Przychodzi pani doktor w białym kitlu...........w reku trzyma białą kartkę...............tak coś mnie ruszyło, że ta kartka zawiera jakieś poufne info:):):)
No i zawierała.................PRZESZCZEP 17-18 KWIETNIA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
No super jednak mamy to na piśmie:):):)
Ale nie ma co być takim wyrywnym.............mamy jechać do Poznania już 25 marca!!!!!!!!!!!!!!!!
1,5 tygodnia!!!!!!!!!!!!!!!!! Jezu jak ja się boję!!!!!!!!!!! Czeka nas pobyt w szpitalu miesiąc przed przeszczepem i cholera wie ile po....................!!!!!!!!!!!

Tak wiem........powiecie, że trzeba sie cieszyć..................ale nie wyobrażam sobie tego..................zostawić syna na niewiadomo ile czasu..................i wyruszyć z Julią w nieznane..........po nieznane.........!!!!!!!!!!!

8 komentarzy:

  1. Nawet nie wiesz jak ja się cieszę :) Buźka mi się od ucha do ucha uśmiecha i będę tak cholernie mocno kciuki za Was trzymać i myśli przesyłać ciepłe i pełne energii pozytywnej :)

    Julka..a teraz do Ciebie napiszę...nie łam się bliznami mówię Ci, ja wiem,że to dobija sama mam ich masę i wiem, co to znaczy gdy nie chce działać ten dziwny cewnik (chociaż ja mam port,ale to na tym samym polega też zatkać się może) i wiem jak się stresujesz jak cosik się z nim dzieje...ale dobrze wiesz,że lepiej to wyjąć i nowy założyć niż to kłucie okropne i wstrętne za każdym razem..więc nosek do góry i na wyjęcie i założenie nowego podążaj proszę Cię a ja Ci masę sił prześlę i uprzedzam wpraszam się w zagranie z Tobą w najnowszy monopol bo widziałam, że masz :)

    Moniko i bardzo dobrze,że się nie tłumaczysz tak trzymać :) tu nie ma nic do tłumaczenia stanowczo i już! i wiem, co to bezradność gdy dziecko coś boli, gdy pomóc mu nie możesz...ale TY też nos do góry i zobaczysz ten miesiąc nawet te 2 miesiące miną bardzo bardzo szybko i myślę,że syn zrozumie wszystko...dawaj tylko znać stamtąd...

    kciuki i ciepłe myśli też od mojej siostrzyczki śle, która twierdzi, że cytuję "musi się udać i że dacie radę" :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No nareszcie konkretna data!! hurrrra Julcia bedzie zdrowa!!!!!! skonczy sie Wasza meczarnia(przeciez nie moze byc inaczej)
    Nie mialam przyjemnosci w zyciu poznac tak dzielnych i silnych babek jak Wy. wierze w was calym serduszkiem!
    Synucha podeslijcie do mnie:) hahaha jeszcze jedna radosc w domu:) a moja Majucha bedzie miala sie z kim bawic:)
    Dziewczynki tak bardzo wierze w Wasza sile, moc, ze nie jestem w stanie wyobrazic sobie, ze Wam sie nie uda! bo uda sie cholera jasna i nie ma innej mozliwosci:)
    Caluje Was bardzo mocno. Trzymajcie sie cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  3. Ulunia Ty diable rogaty:):):)
    Jasne do Jeleniej mam całkiem po drodze:):):) Dzieki za miłe slowa babeczki..............wiecie, że tez jesteście mega wielkie...........ten blog jest dla mnie jak psychoterapia:):):):) Tylko gorzej będzie jak mnie potem za te psychoterapię naliczycie:):):) Ściski i buziole:)

    OdpowiedzUsuń
  4. od kilku dni czytam Wasz blog i jestem pod ogromnym wrażeniem Waszej siły dziewczyny...będzie dobrze bo przecież tak być musi i tyle...Julka już zbyt wiele przeszła więc teraz będzie tylko lepiej...wierzę w Was i w Waszą siłę tak więc trzymam za Was mocno kciuki i z całego serducha przesyłam moc pozytywnej energii, bo wiem że na pewno się przyda :)

    ściskam Was obie baaaaaaardzo mocno :)
    Ania :>

    OdpowiedzUsuń
  5. Spokojna Twa głowa ja nie będę niczego naliczać :P ale partyjkę w monopoly zrobimy :P już się Siostra ze mnie śmieje,że się wpraszam :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie jedziecie po nieznane, jedziecie tam po zdrowie... po nowe życie Julki a także Twoje ;). Masz prawo się bać ale trzeba wierzyć. Nie koniecznie w Boga ale w ludzi, w lekarzy i w szczęśliwy finał :). Bardzo się cieszę ,że jest już konkretna data przeszczepu. każdego dnia 3mam kciuki za Julę i za dawcę też. Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja juz podliczam!
    - kazdy komentarz:8 wyslanych buziakow i trzy usciski!:)
    haha dziewczny dla mnie to zaszczyt!!! a wy mmacie byc silne i nie dac sie zlym emocja! bedzie dobrze i mysle, ze wszyscy tu tak mysla!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. jasne ze bedzie dobrze ja nie widze innej opcji!tylko jeszcze troche musicie wytrzymac!ja sobie napawde uwyobrazam jakkie to wszystko jest meczace i ciezkie!ale pamietajcie ze zawsze cos dzieje sie zlego po to by pozniej bylo pieknie,zeby los to wszystko wynagrodzil i u was tak bedzie!jeszcze troszke i pbedziemy tu pisac jak bardzo sie cieszymy ze mala zdrowa zobaczysz!trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń