Królewna:)

Królewna:)

środa, 30 marca 2011

Hity z satelity:):):)

Ot tak mi się jakoś troszkę zebrało dla Was tych informacji:)
Ojej od czego by tu zacząć............tak tak wiem...........najlepiej od początku:):):)
Pierwszy weekend w kurorcie poznańskim jakoś minął:) Generalnie jest bardzo pozytywnie...........póki co Julcia nie dostaje za wiele leczenia, więc i humorek dopisuje:)
Sobotni i niedzielny dzionek spędziłyśmy na oczekiwaniu na nasze ulubione seriale i programy muzyczne:):):) Typowo wypoczynkowo było:)
Tak mi sie troszkę wydaje czasami, ze jestesmy tutaj tyle dni przed przeszczepem, żeby nawyknąć do kliniki i do zasad i reguł tutaj panujących:):):) Chyba nas wyczuli, że my towarzystwo oporne na zasady..............takie urodzone anarchistki:):):)

Poniedziałek rozpoczął nam się od wizytacji naszego jak się okazało lekarza prowadzącego............tym razem jest to lekarz płci odmiennej od mojej:):):) Tak tak nie mylicie się jest facetem:):):) Bardzo miłym z resztą:):):)
Nakreślił nam po krótce terminy tego co czeka Julcię w kwietniu, co następuje:
-6 kwietnia planowanie, które miejsca Julinek będzie miała naświetlane;
-13,14,15 kwietnia naświetlania.......wyjazdy dwa razy dziennie....rano i po południu;
-17 kwietnia chemia...............główny niszczyciel szpiku Julci;
-19 kwietnia dzień 0................podanie kroplówki ze szpikiem:):):)
A potem juz tylko czekać.....czekać......i czekać:):):)

W ten też poniedziałek posadziłyśmy swe szanowne kuferki w karetce i pojechałyśmy do dentysty.............Julcia z pozytywnym nastawieniem, bo Pani stomatolog ostatnio była fenomenalna................a tu zonk jest inna....................kurna niestety już nie taka miła.............no i niestety moja królewna upuściła małe łezki podczas okropnego borowania..................no ale heleoł kto to lubi................większość facetów się mazgoli a co dopiero taki mały ludek krasnoludek:):):)
Wyszłysmy stamtąd z wielką ulgą................wykręciłam numer karetkowicza.................zasiadłyśmy na ławeczce w pełnym słoneczku poznańskim i łapałyśmy promyki.................przyjechał nasz dyliżans i ruszylismy w drogę powrotną.................niestety pan kierowca chyba wcześniej pracował przy przewożeniu pyrów z bazaru na bazar, bo obijałysmy się jak kule w bębnie losującym:):):)

Potem oczywiście był obiadek...............seriale..............podwieczorek................seriale..............kolacja.............i niespodzianka.................tak brawo zgadliście..................seriale:):):):)

Wtorek natomiast Panowie i Panie optował w leżenie..............myślenie............leżenie............myślenie............i w zakładanie Holtera:):):)
Ooooooooooooooo  Moniko a co to jest zapytacie????
Otóż już biegnę odpowiadać niczym doktor kardiologii....................Holter to taki aparacik, który jest przyklejany do ciałka 3 bądź większą ilością diód w celu zapisania w ciągu całej doby zapisu serduszka.................i Julci już jakiś czas temu stwierdzono tachykardię....................takie łopotanie serduszka jak u ptaszka....................i tak o to po to badanie:):):)
Co prawda Pani zakładająca Holtera niekoniecznie do osób miłych należy...............ale co my na to poradzimy..............taki lajf, że nie każdy bedzie dla nas cukierkowo-malinowy:):):)

No i tradycyjnie...........obiadek...............seriale................podwieczorek.........seriale..............
kolacja................seriale:):):)

Środa to dzień nieporozumień:)

Musimy iść na ściągnięcie Holtera i na tomografię komputerową zatok i płuc z podaniem kontrastu............cokolwiek to oznacza idziemy..................albo raczej jedziemy, bo oddziałowa ma lota i Julia ma jechac na wózku......................pytam siostry dlaczego???
-Nie wiem...........to zalezy jaki humor ma oddziałowa:):):)
Nie no tak zapomniałam, ze z humorami i gustami się nie dyskutuje:):):)
Julcia wsiada do bryki i lecimy............z Pania niemiłą Holterową nie mamy na szcęście już styczności:):):)
Badanie tomografii komputerowej troszke Julcię przeraża............ale jest tam przemiła kobietka, która spokojnym, ściszonym głosem wszystko Julci tłumaczy......................niektórzy są wręcz stworzeni do pracy z dziećmi:):):)
Niemiłe uczucie jak widzę, że dziecko wjeżdża w tak poważną maszynerię i latają w koło niej lasery..................siostra mówi:
-To jest tak jakby laser przecinał jej narządy na plasterki!!! (uśmiecha się)
Hmmmmmmmmm no cóz.......raczej mnie nie uspokoiła:):):)

Ma dojść do tomografii z podaniem kontrastu..........pada pytanie:
-Czy dziecko jest na czczo???
-Nie a miała byc???? (no heloł jestem zdziwiona, bo nic mi o tym nie wiadomo)

Rozbuchała się afera.....................że nie wolno.......że brak doinformowania............że w ogóle beeeeeeeeeeeeeeeeee!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Tomograf przeniesiony na piątek:):):)
Potem tradycyjnie.............obiadek............seriale..........podwieczorek.............seriale............kolacja.............i o dziwo...............seriale:):):):):)

2 komentarze:

  1. trzymajcie się dzielnie dziewczyny :) taka już nasza służba zdrowia że same nieporozumienia :/ niestety chyba musimy przywyknąć :/ ale teraz już bliżej niż dalej końca dlatego trzymam mocno za Was kciuki i przesyłam mnóstwo pozytywnej energii i buziaków dla Was :)

    p.s czy ja też mogę czasami wysłać coś do Julci?

    buziaki i uściski Ania :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hitem jestescie wy dziewczynki:)
    19 kwietnia...oj bedzie to pamietny dzien...Julcia kochanie w ten dzien bedziesz wchodzic w nowe zdrowe zycie! Przeciez nie moze byc inaczej prawda? dosc Twej meczarni, chemi i tym podobnym.
    A na Panie Heltorowa jest tylko jeden sposob: usmiech od ucha do ucha, niech robi co trzeba i spada gdzie pieprz rosnie, zeby tu naszym dziewczynka humorkow nie psuc!!! bo psem poszczuje:D to nic, ze go nie mam pozycze od sasiada:)
    Zastanawia mnie ta sfera... do kogo powinni miec pretensje? przeciez nie do was tylko dla swoich kolegow po fachu. ale jak Malenstwo pisze taka juz jest nasza sluzba zdrowia i nie tylko

    Pani Moniko wczoraj dostalam wiadomosc, ze znow bede organizowac DDS w Jeleniej:) jestem podekscytowana, ze znow moge pomoc i zebrac jeszcze wiecej dawcow!
    Trzymajcie sie cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń