Królewna:)

Królewna:)

piątek, 25 marca 2011

Inny świat:):):)

Przepraszam, że dopiero dziś ale wczoraj był dzień na wariackich papierach:):):)
Trafiłyśmy w końcu do Poznańskiej kliniki...............ale w sumie to nie wiem czy się cieszyć............czy płakać:):):) Mam totalny mętlik w głowie..............
Julia czeka w samochodzie..............a ja szukam oddziału transplantacyjnego..................jest staję przed drzwiami i......................cholernie sie boję!!!!!!!!!!!!
Dzwonię domofonem.............słyszę bardzo miły głos..............troszkę mi lepiej:):):)
Wszyscy jak się okazuje tutaj na nas czekają:):):)
Wychodzi do mnie jakaś bardzo miła osóbka................siostra oddziałowa jak się okazuje....................wręcza skierowanie na EKG i SPIROMETRIĘ.............mamy sie przyjąć na izbie:):):)
Ja mam miejsce w hostelu............około 50 metrów od szpitala..................zanosimy tam wszystkie rzeczy...............matko kochana klamoty zajmują całe łóżko:):):)
Żegnamy się z naszym kierowcą.................dziękuję Daniel...................to dzięki niemu droga upłynęła całkiem szybko:):):)
Idziemy z Julią na izbę..............i tu miłe zaskoczenie............przyjęcie zajmuje nie więcej jak 10 minut..............nie ma żadnych kolejek..............super:)
Swoje kroki kierujemy na badanie EKG.................raz dwa osiem i zrobione.................teraz spirometria.............no i zonk tu się okazuje, że Pani nie ma dziś w pracy:(:(:(
Cóż więc krokiem posuwisto zwrotnym pełźniemy na oddział TSK (Transplantacja Szpiku Kostnego).
Na samym wstępie jesteśmy przez siostrę instruowane:
-przez jeden korytarz przechodzimy w swoich ubraniach
-w szatni Julia przebiera się w swoją piżamkę.....ja wyskakuję ze swoich wdzianek i wskakuję w sterylne ciuszki w kolorze zieleni...........ot wyglądam jak chirurg
Wchodzimy na oddział................czyściutko...........pięknie i sterylnie...........kuchnia czysta.....kuchnia brudna............Julia trafia na początku na separatkę.................sala przestronna.........telewizor........rowerek stacjonarny.....łoże sterowane pilotem...................wow szpital XXI wieku:):):):)
Julia jest najlepsza:
-Proszę Pani a czy telewizor jest na pieniądze????
Pielęgniarka robi duże oczy..............uśmiecha się domyślając, że to jakieś naleciałości i doświadczenia z innych szpitali:):):)
Julia jest szczęśliwa, zadowolona jak na kolonii................a mi od nadmiaru wrażeń i informacji do zapamiętania.............pęka czacha:):):)
Przychodzi nasza Pani doktor..................baaaaaaaaaaaaardzo sympatyczna osóbka:):):)
Po krótce wyjaśnia co dla nas jest przygotowane na początkowe dni.............mówi, że będzie dobrze.............ok wierzę jej niech tak będzie:):):)
Do wieczorka czas jakoś zleciał nawet nie wiadomo kiedy...............Ja lecę do swojego hostelu a Julcia idzie spać..............tutaj z reguły nie nocuje się z dzieckiem............chyba, że stan zdrowia ulega pogorszeniu, bądź dziecko jest maleńkie.
Leżę w mym hostelowym łóżeczku ale tak jakoś średnio sie czuję z myślą, ze moja królewna jest tam sama w zupełnie nowym miejscu..............więc dzwonię i upewniam się, że wszystko w porządku:
-Oj mamo idź spać ja już też idę, bądź o 8 rano.....pa:):):)
No tak zapomniałam, że moje dziecko jest mocno ogarnięte:):):)
Tak sobie myślę do czego porównać moje samopoczucie................rozmawiałam w ciągu dnia z Julią na ten temat..............razem stwierdziłyśmy, że to będzie najlepsze porównanie:
Wsadzili nas do kapsuły...........wysłali w kosmos............czasami będą włączać stan nieważkości...........i przekazali cenną wiadomość........KIEDYŚ   WRÓCICIE   BĘDZIE   DOBRZE:):):)
Ot taki nasz INNY  ŚWIAT:):):)

2 komentarze:

  1. Cały czas trzymam za Was kciuki.
    3majcie się!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak milo, ze jednak sa szpitale przyjazne dla pacjetow. Teraz zostaje czekac na ten najwspanialszy dzien... Ja jeszcze nie dostalam karty dawcy i tak bardzo zaluje, ze to nie ja dam ten dar Julci... Tak bardzo sie ciesze... Juz nie dlugo, jeszcze chwila i wrocicie i bedzie dobrze...
    Trzymajcie sie cieplutko dzielne kobietki:)
    Buziole

    OdpowiedzUsuń