Królewna:)

Królewna:)

wtorek, 8 lutego 2011

Tak...tak....:)

Noc przebiegła w miarę spokojnie...........na oddziale co trochę było słychać tylko stukot chodaków siostry Marysi:)
Nasz współlokator nie chrapie, jego mamusia również spokojny susełek............i chwała im za to:):):)
O 7 rano zbudziła nas oddziałowa tymi słowy:
-Dzień Dobry.....jest godzina 7 rano:):):)
Niby nie szarpała za ramię i nie wrzeszczała do ucha ale i tak wiedzieliśmy co autor ma na myśli:):):)
Poszły w ruch pierwsze sterydy.......winkrystynka (taka chemia....cytostatyk....tylko nazwę ma słodką).
Godzina 9 stawiamy się na zabieg.......usypiają moja królewnę....
Za każdym razem jak patrzę jak bezwiednie zamyka oczki............przechodzą mnie ciarki..............i w duchu modlę się.............żeby się obudziła.....
Uffffffffffff wróciłyśmy.............Julia jak zwykle po narkozie ma nerwy.........ale wiem, że będzie dobrze............chociaż ona jak zwykle wie swoje:
-Boli mnie biodro.............na pewno coś zepsuli i już do końca życia będzie mnie bolało!!!!!
Oczywiście jeszcze usłyszeliśmy, ze nikt tego nie rozumie i generalnie jesteśmy beeeeeeeeeee!!!!!!
Ale to jest norma po tych zabiegach...........więc luz:):):)
Pospała 1,5 godzinki.......wstała............pojadła i było juz spokojnie:):):)
Porysowałyśmy kredkami.............pojadłyśmy dobre rzeczy..................dzień generalnie poza porannym incydentem mija spokojnie......leniwie.........oby tak dalej:):):)
Generalnie wiem, że to dzięki Wam i Waszym pozytywnym fluidom:):):)
Bądźcie z nami......to naprawdę pomaga i działa jak balsam...................Andrzejku wspaniały ludku...dziękuję z całego serducha:):):)
Od razu lżej na sercu:):):)

P.S.: Siedzimy na korytarzu.......idzie lekarz i mówi do siostry:
-Tak......tak.....
Siostra na to:
- Krowa to piękny ptak:):):)
Pozytywny klimacik:):)

Do napisania.................

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz