Królewna:)

Królewna:)

poniedziałek, 9 maja 2011

Damy radę:)

No jeżeli to prawda, że jaki poniedziałek taki cały tydzień, to życzę sobie tego baaaaaaaaardzo:):):)
Julcia cały dzionek siedziała, malowała...............tymoglobulinki toczyły się swoim rytmem do żyłek niosąc spustoszenie...............a Julinek nic sobie z tego nie robiąc papusiała obiadek:):):)
Dziś była ostatnia dawka tego zajzajeru...................jutro płukanko i dzień "0" stanie przed nami otworem:):):)
Czy się boję??????????? Chyba troszkę mniej im bliżej tym jestem spokojniejsza:):):)
Wiem, że mój spokój ducha zawdzięczam w baaaaaaaaardzo dużym stopniu Wam kochani i przyrzekam, że nigdy Wam tego nie zapomnę ile dla nas zrobiliście::):):)

Właśnie w tym momencie skojarzyłam sobie, że moja Julcia ma na oddziale przyjaciółeczkę-pszczółeczkę:):):)
Jest to malutki, drobniutki skrzacik.................skrzacik ten jest już po auto-przeszczepie.................skrzacik zmaga się z cytomegalią ale pogodą ducha może obdzielić cały świat......................skrzacik dziś sprawił, że moja Julinka wstała z wyrka i był prowadzony zawzięty dialog przez szybę:):):)
Skrzacik mówi, że baaaaaaaaaardzo lubi Julcię, że to taka jej oddziałowa przyjaciółka....................a Julinka ubóstwia skrzacika i już są zamysły, żeby po wyjściu ze szpitala razem się styknąć:):):)
No a teraz zagadka...............niech no ktoś zgadnie jak skrzacik ma na imię????????????
No dobrze skoro nalegacie, to powiem.................EMILKA:):):)
Dobre!!!! 3 przewspaniałe osóbki otoczyły kręgiem miłości Miziołka:):):)
Jestem pewna, że to nie przypadek....................to jest tajemny krąg ochronny:):):)

Wracając do TYMO.....to tak się rozparwiły dziewczyny z leukocytami, że szok .................90 sztuk!!!!!!!
Hemoglobinka 8,3...............Płytki 120 tys.!!!!!!!!!!!
Zobaczymy jak będzie jutro...................narazie zwiększamy reżim ochronny na buźkę!!!!!!!!!!!!!!!

Ach no i co najlepsze bawiłam sie w przemytnika.............Julinka zapakowała parę rzeczy, które miałam za zadanie przemycić do hostelu, bo ona będzie robiła operacje Szymonowi jak będzie już w domku:):):)
I tym optymistycznym akcentem żegnamy się z Państwem życząc miłej nocki...............to pisałam ja Mamiszon:):):)

1 komentarz:

  1. trzymam okropnie mocno kciuki!wszyscu tu je trzymamy!wszystko sie uda !!!musi jestem dobrej mysli!powodzenia!dajcie znac co i jak!czekamy na dobre wiadomoci bo takie bede!buziaki i przesylamy bardzo duuuuzo sily no i nadzieji no i energi no i wszystkiego co najlepsze i potrzebne !

    OdpowiedzUsuń