Królewna:)

Królewna:)

niedziela, 12 grudnia 2010

Siódmego dnia Mamiszon chorował....!!!!!

Obudziłam się z kilogramem żyletek w przełyku.................może tylko mi się śni..............NIESTETY   NIE!!!!
Dopadła mnie jakaś zaraza!!!!
Do Julci dziś przyjechała babcia.................więc ja postanawiam dziś leżeć............... pić medykamenty ..........
patrzeć w sufit.............i dogorywać!!!!!
Leże............leże...............i stwierdzam, że chyba niekoniecznie był to dobry pomysł!!!!
Więc postanawiam uporządkować legowisko moich rekinków :)
Pranie........sprzątanie..............gotowanie krupniku dla Julci!!!!
Miało być lenistwo a ja latałam jak poparzona..............!!!!
Wczoraj miałyśmy z Julią spędzić wieczorek na tworzeniu pierniczków wigilijnych......................
Więc dzis z Szymkiem postanowiliśmy wykorzystać nasz bezczynny dzień na zrobienie troszkę pyszności:)
This is meine arcydzieło:) Prawda, że biutiful:)
A jakie będzie smaczne po wigilijnej kolacyji:)
Buziole dla wszystkich fanów gwiazdki...............prośba w związku z przed świątecznym szałem...........nie zapominajcie tutaj zaglądać................jesteście naszymi dobrymi duszkami.............trzymacie kciukole za to aby mój Miziołek na święta był w domku w pełni sił:) O to Was z całego serca proszę.............jestem skłonna za mentalna pomoc podzielić się piernikami:)

P.S.: I tak oto zamiast chorować i być swoja prywatną, osobistą dr Quinn...........byłam Makłowiczem:)

1 komentarz: