Królewna:)

Królewna:)

środa, 10 listopada 2010

Udało się:)

I tak oto po kontrolnej morfologii okazało się, że leukocyty czyli komórki strzegące organizm przed wirusami i całym tym ustrojstwem....dają radę, trzymają się dzielnie:) Wynik 1,1....troszkę poleciało ale nie jest źle:)
Pani chemoglobinka, też ogarnia sytuację.............. nie poddaje się i trwa na placu boju dzielnie w wysokości 11,8...HURRAA:)
Tylko kochane płyteczki odpowiedzialne za krwawienia, siniaki, wybroczyny i siłę w nóżkach............troszkę poległy w tej nierównej walce, bo z poziomu 170 tys. poleciały do 19 tys.!!!!!!!!!!!!!
Nieładnie.....oj nieładnie!!!!!!!
W związku z powyższym następnego dnia kazano znowu nam się tłuc przez kochaną Wawę w korkach jak stąd do wieczności:)
Ale generalnie my dzielne dziewczyny jesteśmy, więc po 2 godzinach stawiłyśmy się na Dziennej Onkologii!!!!!
Chryste na płytki czekałyśmy całe 5 godzin, z czego 1,5 siedziałyśmy na korytarzu z braku miejsc, aż Julcia dostawała dzikiej rozpaczy..........wołając prawie na cały głos:
- Zrób coś!!!!   Dupa mnie boli!!!!!!!!
Poleciała dość bezkompromisowo:)
Ale choremu się wszystko wybaczy:)
W końcu podłączono żółty płyn tak dla nas cenny................... zawsze jak na to patrzę............to zastanawiam się co to za człowiek oddał tę jakże ważną dla nas ciecz:)
Przetoczono............Miziołek się wyspał.............. w między czasie podjadła, zupkę, kiełbaskę, wafelka i bułek w sumie nie wiem ile.................. bo po drugiej zgubiłam rachubę:):):)
Dostałyśmy wypis i z powrotem w stołeczne koreczki!!!!!!!
Urok mieszkania pod Warszawką:)
Myślałam, ze wykorkuję w korku:)
Dotarłyśmy........... na kolacyjkę jeszcze spaghetti i ucieczka w sen a Mamiszon siedzi i stuka w klawiaturkę :)
Generalnie Julinek czuje się dobrze..... troszkę wychodzi na świeże powietrze..... o ile oczywiście niebo nad nam nie płacze....
Ale te jej nastroje dają się we znaki nawet we śnie........
10 minut temu....wyrywa mnie z zamyślenia jej ogromny pisk i płacz..........lecę i pytam:
-Co się dzieje?
-Daj mi spać, co ma się dziać? Nie chce nic!!!!!!!!!
Mało serce mi nie stanęłło ze strachu, bo myślałam, że z przejedzenia coś się dzieje.............nieeeeeeeee to tylko sterydy dają się we znaki w postaci czystej niezapowiadanej furii:):)
To tak żeby się lepiej spało.........czego i Wam  życzę:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz