Niekiedy zachodzę w głowę, dlaczego niektórzy ludzie nie chcą za żadne skarby świata korzystać z logicznego myślenia i zdrowego rozsądku:):):):)
Taka oto maksyma mi się zebrała po akcji jaka odbyła się na placu zabaw.......
Otóż mój osobisty, prywatny 7-letni syn, jest jak wojownicze żółwie ninja..............czyli w wolnym tłumaczeniu jak biją to oddaje tylko 2 razy mocniej:):):)
Pewnie co niektórzy mnie zganią za to, że próbuje go uczyć, żeby nie nastawiał tyłka do kopania i nie kulił pod siebie ogonka, tylko bronił siebie, swego i innych niewinnych:):):):)
Tak oto jest cudny dzionek...........dziatwa bawi się na placu zabaw...........miłość, pokój i pełen folklor........aż tu nagle wywiązuje się z niewiadomych przyczyn między chłopcami przepychanka........ktoś popycha Szymka.....ten nie jest dłużny......a, że dzidzia moja silniejsza.....to druga dzidzia w ryk i leci do domu wypłakać się w kant spódnicy............
Na co mamusia leci z odsieczą, krzycząc do mego "Nindży":
-Taki jesteś?????Tak????W takim razie masz zakaz przychodzenia do nas do domu!!!! Ktoś taki nie będzie bawił się z moim Kubusiem!!!!!!
Ha!!!! Ale była harda wobec 7-latka!!!!::):):) Pokazała gdzie ma logiczne myślenie:):):) Yupiiiii!!!!!!
Pytam następnego dnia tejże obrończyni:
-Czy Pani wie, że nie powinna w ten sposób reagować........że chłopcy to takie małe koguty, że teraz się biją a za 10 minut będą najlepszymi kolegami, że to normalne!!!!????
Na co Pani szlachcianka w ogóle nie patrząc w oczy rzecze:
-Nie życzę sobie, żeby Pani syn do nas przychodził i bawił się z Jakubem.......mój mąż również podjął taką decyzję!!!!!
Cóż w takim układzie niniejszym oświadczyłam Pani:
-Proszę robić jak Pani uważa ale Pani zachowanie świadczy o zupełnej nie dojrzałości i nizinnym myśleniu:):):):)
Pani się ofuknęła i poszła w długą:):):):)
Dziś do szkoły przyszła z mężem.......obstawa!!!!!!!! Może myślała, że będę na nią czekała z kijem:):):):):)
Kurcze i'm so sorry nie miałam wolnej ręki......do szkoły pojechałam z Nindżą na rowerach:):):):):)
Teraz wpadłam na pomysł, że może ze względu na brak rzeczonego męża jesteśmy patologią społeczną:):):)
Yupiiii!!!!!
P.S.: Moja druga dzidzia, czyli siostra Nindży dziś pojechała autobusem, spóźnił się i z wywieszonym ozorkiem leciały do szkoły.........dziś o 17 ortodonta........więc do napisania:)
Znowu pod względem pisania złapałam wiatr w żagle:):):):)
Królewna:)
czwartek, 6 września 2012
środa, 5 września 2012
Wielki "kombak":):):)
Co tak krzyczy????? Skąd ten hałas?????
Ach tak!!!!!!!! To Wy!!!!!! Krzyczycie na mnie, że tak okrutnie milczę:):):)
Wybaczcie, ale zaowocował chroniczny brak czasu.......multum zajęć oraz kompletny brak chęci współpracy komputera:):):)
Telegraficzny skrót co u głównej bohaterki.............
Pani ładna wróciła w końcu z wakacyjnych występów.....choć tradycyjnie nie obyło się bez przygód mrożących krew w żyłach................
Na samym początku wakacji słońce nad polskim morzem postanowiło omijać nas szerokim łukiem.........Neptun śmiał się nam w oczy.....biedne naiwniaki myśleli, że się posuszą jak flądry na plaży.........a tu wiatr, deszcz i czarne kumulusy nad głowami:):):)
Ale. że my kochamy wyzwania i jesteśmy patriotkami pod względem Bałtyku, jakoś to przeżyliśmy:):):)
W następnej części wakacyjnych wypraw panna Julianna wyjechała ze swym tatulandiksem (a właściwie poleciała) na Kretę...........taka to pożyje:):):)
W ramach niedoborów słońca bałtyckiego zjarała sobie twarz pod opieką greckiego słońca:):):):)
Tak wiem......powinna unikać i w ogóle i w szczególe, ale próbuje żyć normalnie i nie pamiętać:):):):)
Próbowały ja porwać greckie fale............zajadała się frykasami greckiej kuchni i oddychała pełną piersią chłonąc wolność:):):):)
Ale, żeby nie było tak kolorowo i beztrosko............po powrocie z wyspy dziecko poszło na konie ze swym rodzicielem............i co???? Niby powinno być supper...............nic bardziej mylnego..............zamiast dać jej kuca, jakiś mało inteligentny pan z obsługi posadził początkujące dziecko na dużego konia, który na domiar złego był narowisty jak byczek.............i poniósł!!!!!!!!!!! Nie mogło skończyć się inaczej jak upadkiem !!!!!!!!!!!
Opatrzność nad nią czuwała.............Bogu dzięki nic się nie stało......jakieś stłuczenia i obicia:):):):)
Poszły w ruch wszystkie lampy prześwietlające świata.............jest cała:):):):)
Pamiątką są tylko fotki ze szpitala:):):):)
No cóż a obecnie jest akcja wielki 'kombak" Julii do szkoły..................zestresowana???? Tak, ale mama:):):):)
Nie no heloł przecież to nieszczęsne gimnazjum.............sama nazwa powoduje u mnie zawrót głowy:):):):)
Na rozpoczęciu widać było u Julii w oczach mega skupienie...........sprawiała wrażenie jakby w oczach miała rentgena i wszystkich nim prześwietlała................kazała mi zostać za ogrodzeniem............broń Boże nie wchodzić...............przecież ona jest już duża i sobie poradzi...............nie no oczywiście!!!!!!!! Jak sobie wysoki sąd uważa:):):):)
Pierwszy dzień rano...........wiozę ich do szkoły.............pytam:
-Jak tam nastawienie na pierwszy dzień????? Zadowolona, że wracasz do szkoły???
-Niezbyt!!!!!!!!
Hmmmmm, ale to ucięła!!!!!!!!
Ciekawe co to z tego się wykluje:):):):)
Wieczór. Pytam więc:
-Jak było????
-Super!!!!! Mam koleżankę, z którą jutro jedziemy do szkoły na rowerach!!!!! W klasie mamy łobuza, który kibluje!!!!! Siedziałam z Sandrą a potem z Olą!!!!! W ogóle to picia mi nie kupuj, kupię sama z Olą!!!!! Pani od biologii jest jakaś dziwna, ale Maciek mówi, że ona tak tylko na początku!!!!!
Hmmmmm chyba jakby mogła gadałaby w kółko:):):):):)
Super!!!!!!!!!! martwiłam się okrutnie:):):) Kamień z serca!!!!!
Niniejszym uważam kolejną rundę z Białą za wygraną:):):):):):):)
Ach tak!!!!!!!! To Wy!!!!!! Krzyczycie na mnie, że tak okrutnie milczę:):):)
Wybaczcie, ale zaowocował chroniczny brak czasu.......multum zajęć oraz kompletny brak chęci współpracy komputera:):):)
Telegraficzny skrót co u głównej bohaterki.............
Pani ładna wróciła w końcu z wakacyjnych występów.....choć tradycyjnie nie obyło się bez przygód mrożących krew w żyłach................
Na samym początku wakacji słońce nad polskim morzem postanowiło omijać nas szerokim łukiem.........Neptun śmiał się nam w oczy.....biedne naiwniaki myśleli, że się posuszą jak flądry na plaży.........a tu wiatr, deszcz i czarne kumulusy nad głowami:):):)
Ale. że my kochamy wyzwania i jesteśmy patriotkami pod względem Bałtyku, jakoś to przeżyliśmy:):):)
W następnej części wakacyjnych wypraw panna Julianna wyjechała ze swym tatulandiksem (a właściwie poleciała) na Kretę...........taka to pożyje:):):)
W ramach niedoborów słońca bałtyckiego zjarała sobie twarz pod opieką greckiego słońca:):):):)
Tak wiem......powinna unikać i w ogóle i w szczególe, ale próbuje żyć normalnie i nie pamiętać:):):):)
Próbowały ja porwać greckie fale............zajadała się frykasami greckiej kuchni i oddychała pełną piersią chłonąc wolność:):):):)
Ale, żeby nie było tak kolorowo i beztrosko............po powrocie z wyspy dziecko poszło na konie ze swym rodzicielem............i co???? Niby powinno być supper...............nic bardziej mylnego..............zamiast dać jej kuca, jakiś mało inteligentny pan z obsługi posadził początkujące dziecko na dużego konia, który na domiar złego był narowisty jak byczek.............i poniósł!!!!!!!!!!! Nie mogło skończyć się inaczej jak upadkiem !!!!!!!!!!!
Opatrzność nad nią czuwała.............Bogu dzięki nic się nie stało......jakieś stłuczenia i obicia:):):):)
Poszły w ruch wszystkie lampy prześwietlające świata.............jest cała:):):):)
Pamiątką są tylko fotki ze szpitala:):):):)
No cóż a obecnie jest akcja wielki 'kombak" Julii do szkoły..................zestresowana???? Tak, ale mama:):):):)
Nie no heloł przecież to nieszczęsne gimnazjum.............sama nazwa powoduje u mnie zawrót głowy:):):):)
Na rozpoczęciu widać było u Julii w oczach mega skupienie...........sprawiała wrażenie jakby w oczach miała rentgena i wszystkich nim prześwietlała................kazała mi zostać za ogrodzeniem............broń Boże nie wchodzić...............przecież ona jest już duża i sobie poradzi...............nie no oczywiście!!!!!!!! Jak sobie wysoki sąd uważa:):):):)
Pierwszy dzień rano...........wiozę ich do szkoły.............pytam:
-Jak tam nastawienie na pierwszy dzień????? Zadowolona, że wracasz do szkoły???
-Niezbyt!!!!!!!!
Hmmmmm, ale to ucięła!!!!!!!!
Ciekawe co to z tego się wykluje:):):):)
Wieczór. Pytam więc:
-Jak było????
-Super!!!!! Mam koleżankę, z którą jutro jedziemy do szkoły na rowerach!!!!! W klasie mamy łobuza, który kibluje!!!!! Siedziałam z Sandrą a potem z Olą!!!!! W ogóle to picia mi nie kupuj, kupię sama z Olą!!!!! Pani od biologii jest jakaś dziwna, ale Maciek mówi, że ona tak tylko na początku!!!!!
Hmmmmm chyba jakby mogła gadałaby w kółko:):):):):)
Super!!!!!!!!!! martwiłam się okrutnie:):):) Kamień z serca!!!!!
Niniejszym uważam kolejną rundę z Białą za wygraną:):):):):):):)
czwartek, 17 maja 2012
Doganiając światło:)
Wiem.....sto lat się nie odzywałam........i'm so sorry....mea kulpa:)
Obwieszczam niniejszym, iż 12 maja 6 dni temu minął tajemny rok od przeszczepu!!!!!!!!!!!!!
Czas zasuwa jak szalony...............mam wrażenie, że to było wczoraj..............ale nie chcę pamiętać i wracać nawet do tego myślami..............było minęło..........ciach szlus nie ma:):):):)
I tego będę się trzymała każdą kończyną:)
Moja królowa nadrabia stracony czas.............pomysłów nie ma końca............obecnie jest na etapie KONI:)
Męczyła ucho od niepamiętnych czasów:
-Mama pojedźmy na stadninę koni........pleace.....pleace!!!!!
A to kasy brak.....a to czasu......a to deszcz.....a to za gorąco........ale w końcu w dzień obchodów rocznicowych zmobilizowałam moje atomy i ruszyliśmy.
Deszcz kapał na nosy a my staliśmy pod drzewem i jak zahipnotyzowani obserwowaliśmy jak Gala z pochyloną głową majestatycznie kroczy po wybiegu...........
Widok cudny........
Przyszedł czas na moje dzieci..........na pierwszy rzut poszła Julia..........ciach kask na głowę.......noga w strzemiono i już siedzi na Gali i tuli się do jej grzywy.................chyba nie muszę mówić, że jej uśmiech gdyby nie uszy zrobiłby rondo na buzi:):):):)
Ruszyły........a chemia jaka się wytworzyła pomiędzy Julią a Galą była prawie namacalna:):):)
Trenerka zadała mi pytanie:
-Czy Julia już wcześniej jeździła konno???
-Nie jeszcze nie!!!!
-To niesamowite jak szybko się uczy:)
Tak to było niesamowite........jak z każdym okrążeniem na Julii polikach ukazywały się coraz większe pąsy.....a ona była jak w transie.........schylała się do klaczy i ja poklepywała......a ta pochylała głowę i mrużyła oczy:):):):)
Takie uzależnienie to ja rozumiem:):):):)
Niech się ziści..................marzenia chyba rzeczywiście są na wyciągnięcie ręki:):):):)
Od tamtego momentu panieneczka wsiada na rower i sama jeździ na stadninę.............zakłada kask i już działają endorfiny:):):):):)
Śniła o tym marzyła a teraz dotyka dłońmi snu:):):):):)
P.S.:
Szymcio też był dzielny i brykał na Galuni................w jego oczach było widać niedowierzanie, że siedzi w siodle...............zastanawia mnie jedno.............kiedy ja się odwarzę:):):):)
To byłoby niesamowite tak w trójkę jeździć konno:):):):)
Nasza konna miłościo-terapia działa:):):):)
Obwieszczam niniejszym, iż 12 maja 6 dni temu minął tajemny rok od przeszczepu!!!!!!!!!!!!!
Czas zasuwa jak szalony...............mam wrażenie, że to było wczoraj..............ale nie chcę pamiętać i wracać nawet do tego myślami..............było minęło..........ciach szlus nie ma:):):):)
I tego będę się trzymała każdą kończyną:)
Moja królowa nadrabia stracony czas.............pomysłów nie ma końca............obecnie jest na etapie KONI:)
Męczyła ucho od niepamiętnych czasów:
-Mama pojedźmy na stadninę koni........pleace.....pleace!!!!!
A to kasy brak.....a to czasu......a to deszcz.....a to za gorąco........ale w końcu w dzień obchodów rocznicowych zmobilizowałam moje atomy i ruszyliśmy.
Deszcz kapał na nosy a my staliśmy pod drzewem i jak zahipnotyzowani obserwowaliśmy jak Gala z pochyloną głową majestatycznie kroczy po wybiegu...........
Widok cudny........
Przyszedł czas na moje dzieci..........na pierwszy rzut poszła Julia..........ciach kask na głowę.......noga w strzemiono i już siedzi na Gali i tuli się do jej grzywy.................chyba nie muszę mówić, że jej uśmiech gdyby nie uszy zrobiłby rondo na buzi:):):):)
Ruszyły........a chemia jaka się wytworzyła pomiędzy Julią a Galą była prawie namacalna:):):)
Trenerka zadała mi pytanie:
-Czy Julia już wcześniej jeździła konno???
-Nie jeszcze nie!!!!
-To niesamowite jak szybko się uczy:)
Tak to było niesamowite........jak z każdym okrążeniem na Julii polikach ukazywały się coraz większe pąsy.....a ona była jak w transie.........schylała się do klaczy i ja poklepywała......a ta pochylała głowę i mrużyła oczy:):):):)
Takie uzależnienie to ja rozumiem:):):):)
Niech się ziści..................marzenia chyba rzeczywiście są na wyciągnięcie ręki:):):):)
Od tamtego momentu panieneczka wsiada na rower i sama jeździ na stadninę.............zakłada kask i już działają endorfiny:):):):):)
Śniła o tym marzyła a teraz dotyka dłońmi snu:):):):):)
P.S.:
Szymcio też był dzielny i brykał na Galuni................w jego oczach było widać niedowierzanie, że siedzi w siodle...............zastanawia mnie jedno.............kiedy ja się odwarzę:):):):)
To byłoby niesamowite tak w trójkę jeździć konno:):):):)
Nasza konna miłościo-terapia działa:):):):)
środa, 14 marca 2012
„I Ty możesz uratować komuś życie. Przekaż swój 1% " A. Bachleda-Curuś i...
Kto z siedzących przed monitorkami swych łączy ze światem zgadnie.............. które z bohaterów spotu to moja krew z krwi?????????
Starzy i młodzi.........poważni i weseli.........czarni i biali.........zezowaci i pryszczaci ................nieistotne.......................wszyscy bierzcie PITY w dłoń i dokładajcie się do tego aby BIAŁEJ utrzeć zadartego nosa:):):):)!!!!!!!!!!!!!!!
Ja ze swojej strony obiecuję i przyrzekam............... będę walczyć z podłotą do końca moich dni:):):):)
Drżyj BIAŁA przed nami w posadach.............. bo walczących będzie coraz więcej:):):):)
Z Julinkową byłyśmy dziś na kontroli w szpitalu i.....................
Pani doktor stwierdziła:
-No i co Julka piękniejesz................wyniki super...............uśmiechnięta...............zadowolona........... extra.............trzeba będzie się niebawem żegnać:):):):)
Przekażę Was do poradni i będziemy się widywać tylko przypadkowo:):):):)
Jak miód na me rozdygotane serce:):):):)
Po infekcji nie ma śladu.................wyniki na poziomie:
Leukocyty 5,5
Hemoglobina 11,7
Płytki 273
Wyniki wirusologiczne ujemne:):):):)
Dziś znowu był tabun studentów i pytania rzędu:
-Jak to się zaczęło???? Jakie były objawy nawrotu????
Uwierzcie stałam przez chwilę jak wryta jakby się mnie pytali o genezę powstania atomu:):):):)
Masakra mam w głowie zamontowaną swojego rodzaju zapadnię, która nijak nie chcę dobrowolnie przepuszczać złych wspomnień:):):):)
Musiałam zamknąć oczy i odpłynąć dosłownie do tamtych dni...............nie jest to miłe uczucie:(:(:(:(:(
Już teraz wiem o co chodziło Nergalowi jak przysłał Julii kartkę do kliniki z dopiskiem:
-Pamiętaj Julia nigdy nie bierz jeńców:):):):)
Nie zabieraj ze sobą BIAŁEJ i wspomnień z nią związanych!!!!!!!! NEVER!!!!!!!
O mały włos a Julia zakwalifikowałaby się na obóz na Węgry...............niestety trzeba mieć skończone 13 lat:):):):):)
Zostało nam obiecane, że za rok dojdzie to do skutku..............no ja myślę, że po 3 latach żmudnej walki z BIAŁĄ coś jej się od życia należy:):):):)
Ale w ramach zadość uczynienia jedzie na obóz na Mazury:):):):):)
Nie muszę chyba mówić, że cieszy się................ jakby łysy po 40 latach dostał tupecik:):):):):)
Dziecko moje jest w ogóle teraz na etapie milion pomysłów na sekundę.........więc jak padła propozycja podjęcia startu w Onko Olimpiadzie..............Miziołkowa oczywiście się zgodziła...........no i posypią się złote medale i kolejne propozycje:):):):) Byleby obyło się bez "gestu Kozakiewicza":):):):):)
Oj coś czuję, że jak teraz Julia się odbije, to będziemy jej szukać tydzień..................jakby ptaka z klatki wypuścił:):):):):)
Także plany prężne są.................a jutro test szóstoklasisty prawdę Ci powie:):):):)
Kciukole:):):):) Pleace:):):):)
piątek, 9 marca 2012
Strachy na lachy..........chillaut:)
Spokojnie to tylko awaria:)
Antybiotyk w trakcie.................jesteśmy po 3-ciej wizycie na kontroli....................wyniki dają radę:
Leukocyty 5,1 (było 13,2)
Hemoglobina 12,7
Płytki 223
Neutro 52 (spadły z poziomu 80)
Generalnie nasza Pani onkolog uspokaja:
-Pani Moniko, okazuje się, że Julii krew zaczyna wyrzucać w obliczu infekcji obronę organizmu, czyli leukocyty i neutrofile:):):):) Jest dobrze, tak powinno być:)
Opada mi powoli ciśnienie...........aczkolwiek kaszel u Julii jeszcze jest..........ale może 10% tego co było na początku:)
Mam tylko cichutką nadzieję, że nic więcej się nie przypałęta.....................tfu! tfu! na psa urok!!! jak mawiała babcia!!!!
Ostatnio znowu było 2-oje dzieci z ospą.......................spieprzaliśmy stamtąd jak poparzeni..............a ja latałam od gabinetu do gabinetu jak z żarem w tyłku, żeby gdzieś schować moje dzieci:):):) Teraz wiem, że w sytuacji zagrożenia, giną granice i człowiek posuwa się dużo dalej niż kiedyś:):):):)
Wpadam do gabinetu dla dzieci zdrowych:
-Pani doktor moja Julia jest nie cały rok po przeszczepie szpiku!!!! Tam są dzieci z ospą, proszę nam pozwolić wejść!!!!!
Nie było nawet sekundy wahania:):):):)
Jak to dobrze, że coraz częściej natrafiam w swoim życiu na wspaniałych ludzi:):):):):)
Mamy prikaz jak tylko będziemy w przychodni wpadać od razu jak w dym, nigdzie nie czekać tylko rozpychać się łokciami i wchodzić:):):):)
Pani doktor........niniejszym przyrzekam stosować się do zaleceń:):):):):)
Jutro kolejna morfologia a Julia czując na sobie oddech "białej" grzecznie bez paniki poddaje się kolejnemu kłuciu.......nawet w sobotę:):):):)
My little hero:):):)
Antybiotyk w trakcie.................jesteśmy po 3-ciej wizycie na kontroli....................wyniki dają radę:
Leukocyty 5,1 (było 13,2)
Hemoglobina 12,7
Płytki 223
Neutro 52 (spadły z poziomu 80)
Generalnie nasza Pani onkolog uspokaja:
-Pani Moniko, okazuje się, że Julii krew zaczyna wyrzucać w obliczu infekcji obronę organizmu, czyli leukocyty i neutrofile:):):):) Jest dobrze, tak powinno być:)
Opada mi powoli ciśnienie...........aczkolwiek kaszel u Julii jeszcze jest..........ale może 10% tego co było na początku:)
Mam tylko cichutką nadzieję, że nic więcej się nie przypałęta.....................tfu! tfu! na psa urok!!! jak mawiała babcia!!!!
Ostatnio znowu było 2-oje dzieci z ospą.......................spieprzaliśmy stamtąd jak poparzeni..............a ja latałam od gabinetu do gabinetu jak z żarem w tyłku, żeby gdzieś schować moje dzieci:):):) Teraz wiem, że w sytuacji zagrożenia, giną granice i człowiek posuwa się dużo dalej niż kiedyś:):):):)
Wpadam do gabinetu dla dzieci zdrowych:
-Pani doktor moja Julia jest nie cały rok po przeszczepie szpiku!!!! Tam są dzieci z ospą, proszę nam pozwolić wejść!!!!!
Nie było nawet sekundy wahania:):):):)
Jak to dobrze, że coraz częściej natrafiam w swoim życiu na wspaniałych ludzi:):):):):)
Mamy prikaz jak tylko będziemy w przychodni wpadać od razu jak w dym, nigdzie nie czekać tylko rozpychać się łokciami i wchodzić:):):):)
Pani doktor........niniejszym przyrzekam stosować się do zaleceń:):):):):)
Jutro kolejna morfologia a Julia czując na sobie oddech "białej" grzecznie bez paniki poddaje się kolejnemu kłuciu.......nawet w sobotę:):):):)
My little hero:):):)
piątek, 2 marca 2012
Wracają wspomnienia!!!!!!!!!
Jest ranek budzi mnie Julia i jej okrutny kaszel...............jest i gorączka 37,4...............razem z nią przez moją głowę przelatują migawki wspomnień..................nigdy nie zapomnę Ciebie BIAŁA jak wróciłaś i plułaś nam prosto w twarz!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Dziś zielenieje ze strachu................podaję IBUM................pół godziny a gorączka ma się w najlepsze 38,3!!!!!!!!!!!!
Powtarzam sobie w myślach:
-Monia spokojnie to tylko obrona organizmu!!!!! Spokojnie!!!!!!!!!!!
Chyba już nigdy w obliczu zagrożenia nie będę racjonalnie myślała a tym bardziej była spokojna!!!!!
Dostanę korby...........zwoje mi się spalą od myślenia............biorę moje małe "szitu" na smycz i idę do lasu!!!!!!!!!!
Niczego tak w życiu nie pragnęłam, jak posiadania w tej chwili własnego, osobistego laboratorium i lekarza na wyłączność!!!!!!
Gorączka spada jest 36,0!!!!!!! Kaszel ma się wspaniale......... dokucza i drwi sobie z naszych syropków!!!!!
Jezu co za podłota zawsze się doczepi i łazi za nami jakby domu nie miała!!!!!!!!!!
Dobijamy się w końcu do lekarza............ciach - prach!!!!!!!!!
Przebijamy się przez tłumy chorych do punktu pobrań krwi.................na lekarza trzeba czekać godzinę!!!!!!!!!
Jej jak ja kocham służbę zdrowia.............błagam niech mi ktoś powie, że to jest normalne i powtarza mi to co godzinę to może uwierzę!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Jesteśmy pod gabinetem..............jest godzina 11...............obok nas kręci się parę zasmarkańców.............zarazki z każdej kategorii........pełna gama...............mam wrażenie, że wyciągają do mnie łapska i każą się sobą częstować!!!!!!!!!!!!!
Ale najlepsze jest to, że stoi koło nas babka i mówi:
-W sumie to nie wiem, ale u moich dzieci jest podejrzenie ospy!!!!!!!
No ja pierdzielę!!!!!!!!!!!! Prawie z kozaków wyskoczyłam!!!!!!!!!!!
Nie wiem co robić???????
Brać Julię i wiać????????
Nie no tak być nie może..................Julii karzę się ubrać i ewakuować się z Szymkiem na zewnątrz................sama wbijam się na przysłowiowego "bydlaka" do gabinetu:
-Pani doktor moja Julia ma gorączkę, jest po przeszczepie szpiku...........na korytarzu są dzieci chyba z ospą..............oni nie mogą tam stać z innymi!!!!!!!!!!!!!!
Boże jak to dobrze, że nie boje się walczyć!!!!!!!!!!!!
Dzieci zostały momentalnie zabrane do izolatki................reszta tylko stała i się potulnie przyglądała!!!!!!!!!!!!!
Jaki marazm i totalne otępienie!!!!!!!!!!!!!!
Julii morfologia ma się następująco:
Leukocyty 13
Hemoglobina 13
Płytki 220
Neutrocyty 80
Pani doktor mówi, że wyniki bardzo nieładne chodzi jej konkretnie o neutro!!!!!!!!!!
Twierdzi, że to może wskazywać na zapalenie płuc!!!!!!!!!!!!!!
Wypisuje skierowanie do szpitala!!!!!!!!!!!!!
Siedzę i czuję jak koło mnie wygodnie rozsiadają się panika i strach!!!!!!!!!!!
Na cholerę tu przyłażą, przecież to tylko infekcja i będzie dobrze, ja to wiem i mnie nikt nie przestraszy!!!!!!!!!!!!!!!!
Może jak to będę krzyczała wystarczająco głośno to sobie pójdą?????????
Julia słyszy o skierowaniu do szpitala................oczami wyobraźni widzę jak obejmuje ją swoimi pulchnymi łapskami panika!!!!!!!!!!!!!!!!
Patrzy się na mnie...................w oczach widzę przerażenie!!!!!!!!!!!!!!!!
Pani doktor karze jutro znowu robić morfologię!!!!!!!!!!!
Daje antybiotyk....................wychodzimy!!!!!!!!!!!!!!!
Łapię Julię w jedną rękę, telefon w drugą i dzwonimy na Litewską:
-Pani doktor wyniki są następujące.....................kaszel...............mówią, że zapalenie płuc.........dali skierowanie......co robić????????????
-Spokojnie!!!!!!!!!! Po co skierowanie???????? Nie ma podstaw!!!!!!!!! Wyniki sś zupełnie normalne...............jest infekcja, wskaźniki się podnoszą, bo organizm się broni........reaguje............to dobrze.................antybiotyk pomoże..............SPOKOJNIE!!!!!!!
Jeśli gorączka będzie się utrzymywała to trzeba będzie zrobić dodatkowe badania...............teraz spokojnie.................to tylko infekcja z podłożem bakteriologicznym!!!!!!!
Julia patrzy na mnie z nadzieją:
-Mama nie będę leżała w szpitalu??????
-Never moja droga, never!!!!!!!!!!!!! Poleżysz w domku.............pokurujesz się i będziesz jak nowo narodzona!!!!!!!!!!!!!
I takiej wersji się trzymajmy!!!!!!!!!!!!!!!!!
Póki co jest 22 w nocy..............u Miziołkowej gorączki nie zarejestrowano................poszły już 2 dawki Zinnatu!!!!!!!!!!!!!
Uprzejmie proszę......................TRZYMAJCIE KCIUKI!!!!!!!!!!!!!!!!!
Dziś zielenieje ze strachu................podaję IBUM................pół godziny a gorączka ma się w najlepsze 38,3!!!!!!!!!!!!
Powtarzam sobie w myślach:
-Monia spokojnie to tylko obrona organizmu!!!!! Spokojnie!!!!!!!!!!!
Chyba już nigdy w obliczu zagrożenia nie będę racjonalnie myślała a tym bardziej była spokojna!!!!!
Dostanę korby...........zwoje mi się spalą od myślenia............biorę moje małe "szitu" na smycz i idę do lasu!!!!!!!!!!
Niczego tak w życiu nie pragnęłam, jak posiadania w tej chwili własnego, osobistego laboratorium i lekarza na wyłączność!!!!!!
Gorączka spada jest 36,0!!!!!!! Kaszel ma się wspaniale......... dokucza i drwi sobie z naszych syropków!!!!!
Jezu co za podłota zawsze się doczepi i łazi za nami jakby domu nie miała!!!!!!!!!!
Dobijamy się w końcu do lekarza............ciach - prach!!!!!!!!!
Przebijamy się przez tłumy chorych do punktu pobrań krwi.................na lekarza trzeba czekać godzinę!!!!!!!!!
Jej jak ja kocham służbę zdrowia.............błagam niech mi ktoś powie, że to jest normalne i powtarza mi to co godzinę to może uwierzę!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Jesteśmy pod gabinetem..............jest godzina 11...............obok nas kręci się parę zasmarkańców.............zarazki z każdej kategorii........pełna gama...............mam wrażenie, że wyciągają do mnie łapska i każą się sobą częstować!!!!!!!!!!!!!
Ale najlepsze jest to, że stoi koło nas babka i mówi:
-W sumie to nie wiem, ale u moich dzieci jest podejrzenie ospy!!!!!!!
No ja pierdzielę!!!!!!!!!!!! Prawie z kozaków wyskoczyłam!!!!!!!!!!!
Nie wiem co robić???????
Brać Julię i wiać????????
Nie no tak być nie może..................Julii karzę się ubrać i ewakuować się z Szymkiem na zewnątrz................sama wbijam się na przysłowiowego "bydlaka" do gabinetu:
-Pani doktor moja Julia ma gorączkę, jest po przeszczepie szpiku...........na korytarzu są dzieci chyba z ospą..............oni nie mogą tam stać z innymi!!!!!!!!!!!!!!
Boże jak to dobrze, że nie boje się walczyć!!!!!!!!!!!!
Dzieci zostały momentalnie zabrane do izolatki................reszta tylko stała i się potulnie przyglądała!!!!!!!!!!!!!
Jaki marazm i totalne otępienie!!!!!!!!!!!!!!
Julii morfologia ma się następująco:
Leukocyty 13
Hemoglobina 13
Płytki 220
Neutrocyty 80
Pani doktor mówi, że wyniki bardzo nieładne chodzi jej konkretnie o neutro!!!!!!!!!!
Twierdzi, że to może wskazywać na zapalenie płuc!!!!!!!!!!!!!!
Wypisuje skierowanie do szpitala!!!!!!!!!!!!!
Siedzę i czuję jak koło mnie wygodnie rozsiadają się panika i strach!!!!!!!!!!!
Na cholerę tu przyłażą, przecież to tylko infekcja i będzie dobrze, ja to wiem i mnie nikt nie przestraszy!!!!!!!!!!!!!!!!
Może jak to będę krzyczała wystarczająco głośno to sobie pójdą?????????
Julia słyszy o skierowaniu do szpitala................oczami wyobraźni widzę jak obejmuje ją swoimi pulchnymi łapskami panika!!!!!!!!!!!!!!!!
Patrzy się na mnie...................w oczach widzę przerażenie!!!!!!!!!!!!!!!!
Pani doktor karze jutro znowu robić morfologię!!!!!!!!!!!
Daje antybiotyk....................wychodzimy!!!!!!!!!!!!!!!
Łapię Julię w jedną rękę, telefon w drugą i dzwonimy na Litewską:
-Pani doktor wyniki są następujące.....................kaszel...............mówią, że zapalenie płuc.........dali skierowanie......co robić????????????
-Spokojnie!!!!!!!!!! Po co skierowanie???????? Nie ma podstaw!!!!!!!!! Wyniki sś zupełnie normalne...............jest infekcja, wskaźniki się podnoszą, bo organizm się broni........reaguje............to dobrze.................antybiotyk pomoże..............SPOKOJNIE!!!!!!!
Jeśli gorączka będzie się utrzymywała to trzeba będzie zrobić dodatkowe badania...............teraz spokojnie.................to tylko infekcja z podłożem bakteriologicznym!!!!!!!
Julia patrzy na mnie z nadzieją:
-Mama nie będę leżała w szpitalu??????
-Never moja droga, never!!!!!!!!!!!!! Poleżysz w domku.............pokurujesz się i będziesz jak nowo narodzona!!!!!!!!!!!!!
I takiej wersji się trzymajmy!!!!!!!!!!!!!!!!!
Póki co jest 22 w nocy..............u Miziołkowej gorączki nie zarejestrowano................poszły już 2 dawki Zinnatu!!!!!!!!!!!!!
Uprzejmie proszę......................TRZYMAJCIE KCIUKI!!!!!!!!!!!!!!!!!
piątek, 24 lutego 2012
Zaległości:)
I'm so sorry..............mea kulpa............ja przepraszam Was!!!!!!!!!!!!
Milczałam jak zaklęta, bo tak jakoś ostatnio nie miewam czasu na siedzenie przed ekranem lapka:(:(:(
Ponoć praca ludzi uszlachetnia............aha jasne!!!!!!!!! Ciekawostki dropsa czy mnie uszlachetni w końcu........czy dobije:):):):)
Dla tych co to krzyczeli, że blog w zaroślach.............i czy ja w ogóle żyję..................uprzejmie donoszę, że żyję może nie mam się świetnie, bo ze zmęczenia nosem ryję o beton...............ale co tam może ze strupem na nosie będzie mi do twarzy:):):):)
Dość o mnie................czas na gorący temat......................JULIANNNA:):):):)
Gwiazda ma się świetnie................rewelacyjnie................normalnie cud, miód i orzeszki:):):)
Ale, żeby nie zasłodzić...................w związku z tym, że czuje się super, to rogi spod wybujałych loków zaczynają wyrastać:):):):)
Jak to ona dzisiaj ujęła:
-Mamo nie wiem czy wiesz, ale nastolatki tak mają, że się buntują:):):)
Ty no heloł!!!!!!!!!!!!!! Pani nastolatka ma jeszcze mleko pod nosem a żądania jak stąd do Paryża:):):):)
Do szpitala jeździmy raz w m-cu, wizyty są teraz bardzo krótkie, zwięzłe i na temat.................kłucie, badanie, karta tymczasowa i wypad do domku....................następnego dnia Pani Matka odbiera tyllko kartę wypisową i good bye na miesiąc:):):):)
Od takie tam...................zwykłe życie człowieczka, za którym ciągnie się ogon poprzednich smutnych wydarzeń.
Przyjeżdżając tam staramy się z nikim za bardzo nie wchodzić w dyskusje........................unikamy kontaktu....................zapytacie dlaczego??????
A to dlatego, bo człowiek nie chce pamiętać.....................chce zapomnieć a ciągłe gadanie o tym nie pozwala się zabliźnić ranie!!!!!!!!
Wyniki Julia ma stale na tym samym dobrym poziomie.........Leukocyty 4,2.............Hemoglobina 13............Płytki 270 tys.......................jest w porządku!!!!!!!!!!
Jedyna sprawa, która spędza mi teraz sen z powiek, to szkoła Julii!!!!!!!!!!!!
Nie!!! Nie!!!! Nie chodzi o to, że się nie uczy............że z jej strony coś jest nie tak!!!!!!!!!!!!
Wręcz przeciwnie!!!!!!!!!!!!
Chodzi tutaj o podejście kadry nauczycielskiej.........................sami powiedzcie czy to jest normalne, żeby dziecko od końca ferii nie miało ani jednej godziny matematyki????????????
A to Pani ma radę......a to zastępstwo.........a to wycieczka.......a to szkolenie.........a to chora................a mojej Julii zamiast wiedzy przybywać to ucieka przez palce możliwość nadgonienia materiału!!!!!!!!!!!!!
Nie będę ukrywała, że szlag mnie trafia!!!!!!!!!!!!!!! Ja mogę zrozumieć, ze raz kiedy coś wypadnie, ale non stop kolor!!!!!!!!!!!!!! No sorry, ale ona przez choróbsko i tak już wiele straciła!!!!!!!!!!!!!!!
Próbuję namiętnie od jakiegoś czasu dorwać w szkole Panią Dyrektor, ale też jest to mało realne..............ja tu czegoś nie rozumiem................no przecież to nie są czasy króla świeczka.................a dzieci chorujących tak jak Julia w tej szkole nie ma zbyt wiele!!!!!!!!!!!
Czyżby to był czysty kompletny brak zrozumienia????????????????
Bingo ringo!!!!!!!!!!!!!!
Ale jak tak dalej pójdzie, to będę zmuszona załatwić Julii korepetycje z matematyki, bo będzie jej coraz ciężej niestety!!!!!!!!!!!!!!!!
Tylko skąd na to wszystko dudki brać???????????????
O masz jutro musze wysłąc totka................bach i 5 mln wpadnie i nie będę już się o nic prosić:):):):)
A na półrocze średnia była 4,0:):):):)
Jezuś!!!!!!!!!!! Zapomniałam napisac najważniejszego!!!!!!!!!!!!
Miziołkowa i jej pupil Lucky jutro będę brali udział w nagraniu w TVN spotu reklamowego o 1% podatku:):):)
No masz Julina jest gwiazdą...................chyba nie musze mówić, że jest podniecona jak bałwan przed kuligiem:):):):) Stroje powybierane................pies wykąpany, wyszczotkowany.............ciekawe czy w ogóle zaśnie:):):):)?????
Spot będzie dotyczył DKMS:):):):)
Oj warto warto warto!!!!!!!!!!!!!
Tyle im zawdzięczamy..............................gdyby nie te wspaniałe ludki "dekaemesiaki" to sprawy nie byłyby takie kolorowe!!!!!!!!!!!!!!
Kochani a tym czasem spadam lulu, bo w oku krwinki popęcały:):):):):):)
Kolorowych i kosmatych:):):)
Milczałam jak zaklęta, bo tak jakoś ostatnio nie miewam czasu na siedzenie przed ekranem lapka:(:(:(
Ponoć praca ludzi uszlachetnia............aha jasne!!!!!!!!! Ciekawostki dropsa czy mnie uszlachetni w końcu........czy dobije:):):):)
Dla tych co to krzyczeli, że blog w zaroślach.............i czy ja w ogóle żyję..................uprzejmie donoszę, że żyję może nie mam się świetnie, bo ze zmęczenia nosem ryję o beton...............ale co tam może ze strupem na nosie będzie mi do twarzy:):):):)
Dość o mnie................czas na gorący temat......................JULIANNNA:):):):)
Gwiazda ma się świetnie................rewelacyjnie................normalnie cud, miód i orzeszki:):):)
Ale, żeby nie zasłodzić...................w związku z tym, że czuje się super, to rogi spod wybujałych loków zaczynają wyrastać:):):):)
Jak to ona dzisiaj ujęła:
-Mamo nie wiem czy wiesz, ale nastolatki tak mają, że się buntują:):):)
Ty no heloł!!!!!!!!!!!!!! Pani nastolatka ma jeszcze mleko pod nosem a żądania jak stąd do Paryża:):):):)
Do szpitala jeździmy raz w m-cu, wizyty są teraz bardzo krótkie, zwięzłe i na temat.................kłucie, badanie, karta tymczasowa i wypad do domku....................następnego dnia Pani Matka odbiera tyllko kartę wypisową i good bye na miesiąc:):):):)
Od takie tam...................zwykłe życie człowieczka, za którym ciągnie się ogon poprzednich smutnych wydarzeń.
Przyjeżdżając tam staramy się z nikim za bardzo nie wchodzić w dyskusje........................unikamy kontaktu....................zapytacie dlaczego??????
A to dlatego, bo człowiek nie chce pamiętać.....................chce zapomnieć a ciągłe gadanie o tym nie pozwala się zabliźnić ranie!!!!!!!!
Wyniki Julia ma stale na tym samym dobrym poziomie.........Leukocyty 4,2.............Hemoglobina 13............Płytki 270 tys.......................jest w porządku!!!!!!!!!!
Jedyna sprawa, która spędza mi teraz sen z powiek, to szkoła Julii!!!!!!!!!!!!
Nie!!! Nie!!!! Nie chodzi o to, że się nie uczy............że z jej strony coś jest nie tak!!!!!!!!!!!!
Wręcz przeciwnie!!!!!!!!!!!!
Chodzi tutaj o podejście kadry nauczycielskiej.........................sami powiedzcie czy to jest normalne, żeby dziecko od końca ferii nie miało ani jednej godziny matematyki????????????
A to Pani ma radę......a to zastępstwo.........a to wycieczka.......a to szkolenie.........a to chora................a mojej Julii zamiast wiedzy przybywać to ucieka przez palce możliwość nadgonienia materiału!!!!!!!!!!!!!
Nie będę ukrywała, że szlag mnie trafia!!!!!!!!!!!!!!! Ja mogę zrozumieć, ze raz kiedy coś wypadnie, ale non stop kolor!!!!!!!!!!!!!! No sorry, ale ona przez choróbsko i tak już wiele straciła!!!!!!!!!!!!!!!
Próbuję namiętnie od jakiegoś czasu dorwać w szkole Panią Dyrektor, ale też jest to mało realne..............ja tu czegoś nie rozumiem................no przecież to nie są czasy króla świeczka.................a dzieci chorujących tak jak Julia w tej szkole nie ma zbyt wiele!!!!!!!!!!!
Czyżby to był czysty kompletny brak zrozumienia????????????????
Bingo ringo!!!!!!!!!!!!!!
Ale jak tak dalej pójdzie, to będę zmuszona załatwić Julii korepetycje z matematyki, bo będzie jej coraz ciężej niestety!!!!!!!!!!!!!!!!
Tylko skąd na to wszystko dudki brać???????????????
O masz jutro musze wysłąc totka................bach i 5 mln wpadnie i nie będę już się o nic prosić:):):):)
A na półrocze średnia była 4,0:):):):)
Jezuś!!!!!!!!!!! Zapomniałam napisac najważniejszego!!!!!!!!!!!!
Miziołkowa i jej pupil Lucky jutro będę brali udział w nagraniu w TVN spotu reklamowego o 1% podatku:):):)
No masz Julina jest gwiazdą...................chyba nie musze mówić, że jest podniecona jak bałwan przed kuligiem:):):):) Stroje powybierane................pies wykąpany, wyszczotkowany.............ciekawe czy w ogóle zaśnie:):):):)?????
Spot będzie dotyczył DKMS:):):):)
Oj warto warto warto!!!!!!!!!!!!!
Tyle im zawdzięczamy..............................gdyby nie te wspaniałe ludki "dekaemesiaki" to sprawy nie byłyby takie kolorowe!!!!!!!!!!!!!!
Kochani a tym czasem spadam lulu, bo w oku krwinki popęcały:):):):):):)
Kolorowych i kosmatych:):):)
poniedziałek, 2 stycznia 2012
Niech żyje bal!!!!!
Gdy nadszedł w końcu nasz upragniony dzień........miałyśmy mnóstwo pomysłów, że może wypad na lodowisko, że może koncert na Placu Konstytucji..............pomysł gonił pomysł:):):):)
Jednak fatalna pogoda rozwiała nasz plan koncertowy..............no bo co jak co, ale królewny marznąć nienawidzą:):):)
No więc postanowiłyśmy z koncertu skorzystać............przed telewizorkiem:):):):)
Było pyszne papu..............skrzydełka w słodkim sosie chilli, sałatka ze smażonym kurczakiem.............Miziołek zrobił sos czosnkowy.................lał się szampan...........były tańce........śmiechy i niesamowicie fantastyczna zabawa:):):):)
Dziękuję wszystkim z góry, którzy pozwolili nam przeżyć tak wspaniały dzień:):):):):)
Miziołek była królową balu:):):):)
W tym naszym Nowym życzymy Wam:
Niech uśmiech na twarzy będzie
Niech kasiory przybędzie
Niechaj troski Was omijają
Wspaniałe dni zawitają
Niechaj paliwo tanieje
A w sklepach nic nie drożeje
Niechaj 2012 rok
Będzie jak aromatyczny sok:):):):):):)
Nawet nie czuje jak rymuje....................Wasz oddany poeta Mamiszon i jej "Tasmania" Julinka i Szymek:):):):)
Jednak fatalna pogoda rozwiała nasz plan koncertowy..............no bo co jak co, ale królewny marznąć nienawidzą:):):)
No więc postanowiłyśmy z koncertu skorzystać............przed telewizorkiem:):):):)
Było pyszne papu..............skrzydełka w słodkim sosie chilli, sałatka ze smażonym kurczakiem.............Miziołek zrobił sos czosnkowy.................lał się szampan...........były tańce........śmiechy i niesamowicie fantastyczna zabawa:):):):)
Dziękuję wszystkim z góry, którzy pozwolili nam przeżyć tak wspaniały dzień:):):):):)
Miziołek była królową balu:):):):)
W tym naszym Nowym życzymy Wam:
Niech uśmiech na twarzy będzie
Niech kasiory przybędzie
Niechaj troski Was omijają
Wspaniałe dni zawitają
Niechaj paliwo tanieje
A w sklepach nic nie drożeje
Niechaj 2012 rok
Będzie jak aromatyczny sok:):):):):):)
Nawet nie czuje jak rymuje....................Wasz oddany poeta Mamiszon i jej "Tasmania" Julinka i Szymek:):):):)
Subskrybuj:
Posty (Atom)