Królewna:)

Królewna:)

środa, 5 września 2012

Wielki "kombak":):):)

Co tak krzyczy????? Skąd ten hałas?????
Ach tak!!!!!!!! To Wy!!!!!! Krzyczycie na mnie, że tak okrutnie milczę:):):)
Wybaczcie, ale zaowocował chroniczny brak czasu.......multum zajęć oraz kompletny brak chęci współpracy komputera:):):)
Telegraficzny skrót co u głównej bohaterki.............
Pani ładna wróciła w końcu z wakacyjnych występów.....choć tradycyjnie nie obyło się bez przygód mrożących krew w żyłach................
Na samym początku wakacji słońce nad polskim morzem postanowiło omijać nas szerokim łukiem.........Neptun śmiał się nam w oczy.....biedne naiwniaki myśleli, że się posuszą jak flądry na plaży.........a tu wiatr, deszcz i czarne kumulusy nad głowami:):):)
Ale. że my kochamy wyzwania i jesteśmy patriotkami pod względem Bałtyku, jakoś to przeżyliśmy:):):)
W następnej części wakacyjnych wypraw panna Julianna wyjechała ze swym tatulandiksem  (a właściwie poleciała) na Kretę...........taka to pożyje:):):)
W ramach niedoborów słońca bałtyckiego zjarała sobie twarz pod opieką greckiego słońca:):):):)
Tak wiem......powinna unikać i w ogóle i w szczególe, ale próbuje żyć normalnie i nie pamiętać:):):):)
Próbowały ja porwać greckie fale............zajadała się frykasami greckiej kuchni i oddychała pełną piersią chłonąc wolność:):):):)
Ale, żeby nie było tak kolorowo i beztrosko............po powrocie z wyspy dziecko poszło na konie ze swym rodzicielem............i co???? Niby powinno być supper...............nic bardziej mylnego..............zamiast dać jej kuca,  jakiś mało inteligentny pan z obsługi posadził początkujące dziecko na dużego konia, który na domiar złego był narowisty jak byczek.............i poniósł!!!!!!!!!!! Nie mogło skończyć się inaczej jak upadkiem !!!!!!!!!!!
Opatrzność nad nią czuwała.............Bogu dzięki nic się nie stało......jakieś stłuczenia i obicia:):):):)
Poszły w ruch wszystkie lampy prześwietlające świata.............jest cała:):):):)
Pamiątką są tylko fotki ze szpitala:):):):)
No cóż a obecnie jest akcja wielki 'kombak" Julii do szkoły..................zestresowana???? Tak, ale mama:):):):)
Nie no heloł przecież to nieszczęsne gimnazjum.............sama nazwa powoduje u mnie zawrót głowy:):):):)
Na rozpoczęciu widać było u Julii w oczach mega skupienie...........sprawiała wrażenie jakby w oczach miała rentgena i wszystkich nim prześwietlała................kazała mi zostać za ogrodzeniem............broń Boże nie wchodzić...............przecież ona jest już duża i sobie poradzi...............nie no oczywiście!!!!!!!! Jak sobie wysoki sąd uważa:):):):)
Pierwszy dzień rano...........wiozę ich do szkoły.............pytam:
-Jak tam nastawienie na pierwszy dzień????? Zadowolona, że wracasz do szkoły???
-Niezbyt!!!!!!!!
Hmmmmm, ale to ucięła!!!!!!!!
Ciekawe co to z tego się wykluje:):):):)
Wieczór. Pytam więc:
-Jak było????
-Super!!!!! Mam koleżankę, z którą jutro jedziemy do szkoły na rowerach!!!!! W klasie mamy łobuza, który kibluje!!!!! Siedziałam z Sandrą a potem z Olą!!!!! W ogóle to picia mi nie kupuj, kupię sama z Olą!!!!! Pani od biologii jest jakaś dziwna, ale Maciek mówi, że ona tak tylko na początku!!!!!
Hmmmmm chyba jakby mogła gadałaby w kółko:):):):):)
Super!!!!!!!!!! martwiłam się okrutnie:):):) Kamień z serca!!!!!

Niniejszym uważam kolejną rundę z Białą za wygraną:):):):):):):)

1 komentarz:

  1. NNo w końcu i nareszcie jakiś odzew z Tamtej strony! Wakacje bajer... w szkole też będzie cacy! O białej można zapominać powoli... i tak ma być!

    OdpowiedzUsuń