Królewna:)

Królewna:)

środa, 29 czerwca 2011

O spokoju ducha i wakacjach:)

Tak wiem..............opuściłam się w pisaniu:)
Tak to jest w nasze życie w końcu pomaleńku...........bocznymi korytarzami wkrada się stagnacja:)
Rano śniadanko......tabletki........gotowanie papu dla dziatwy:).........praca.........powrót do domku........tabletki.......kąpanko i spanko:):):):):)
Ktoś pomyśli.........."wielkie mi co........nuda"..............taaaaaaaaaak zgadza się ale to jest nasza wymarzona, wytęskniona nuda:):):):)
Nasze życie teraz jest jakby wolne od wszystkiego co złe.................ale zza rogu łypie na nas (no może bardziej na mnie) strach...................ale o tym ciiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii..................głośno nie będę mówić, bo jeszcze usłyszy i przylezie:):):):)
Strasznie na to czekałam..............na te nasze zadomowienie...............w końcu czuję, że los sie odmienia................tak jakby ten co postanowił nas sprawdzić odpuszczał.....................wiem, że musiałam z całych swoich sił stawiać mu czoła...................dostawałam w twarz.............padałam...............skakał po mnie...............a ja znowu wstawałam.................i tak w kółko..............przez wiele lat.....................może mu się to po prostu znudziło......................może okazałam się twardszym wojownikiem niż przypuszczał:):):):):)

A teraz nadszedł czas na spokój.......ciszę........relaks..............wszystko toczy się wedle planu.............nic się nie wydarza.................jedyne co nas spotyka to spełanianie małych marzeń....................oczywiście gdyby nie nasze kochane aniołki guzik by był ze wszystkiego.......................Andrzejku dzięki Tobie UWAGA!!!!! UWAGA!!!!! ACHTUNG!!!!! ACHTUNG!!!!!!!!! mamy czym jeździć!!!!!!!!!!!!!!
Już od pewnego czasu przejeżdżała obok mnie śliczna, słodka "Madzia" w wolnym tłumaczeniu Mazda............po cichu szeptałam:
-Prosze Cie zamień się ze mną na samochody:):):):):) (w duchu marząc, żeby to się spełniło)
Powtarzałam to jak mantrę za każdym razem.......................było to moim małym marzeniem....................aż tu nagle widzę, że Magdalenka do sprzedaży.........................no to ciach babkę w piach.............telefon.............oglądanie..................zachwalanie................jazda próbna....................zupełne zakochanie.......................kupno:):):):):)
Moja Ci ona:):):):)
Andrzej czy Ty wiesz, że spełnienie marzenia jednego człowieka wraca ze zdwojoną siłą:):):):):)??????
Jesteś od soboty moim guru:):):):)
Także kochani może to przypadek.............może zrządzenie losu...............może.................a może jak się baaaaaaardzo o czymś mysli........marzy to w końcu staje sie to rzeczywiste:):):):):)
Ja wiem, że nie przestane marzyć.................nie poddam się w zabieganiu o bycie szczęsliwą:):):):)

Mój Julinek czuje się super!!!!!!!!!!!!!!!!!
Wyniki rewelka................po odstawianiu sterydów białe zeszły do 9 tys................hemoglobina 13.............płytki 150 tys..........................wątroba w normie.............................cyklosporyna tylko się obniża ale tak bywa............................no normalnie nie ma się do czego przyczepić:):):):):)
Apetyt dopisuje.....................humorek też................teraz siedzimy w szpitalu na kontroli a Miziołek wymysla pierdoły:
-Mamo jak sie przeszczepia włosy, bo mi rosna wąsy, to bym sobie dała je na głowę:):):):):)
-Mama ale ja nie chcę mieć buszu wąsowatego:):):):)
-Będę miała brodę jak koza:):):):)
-A poza tym rosną mi cycki...............a może mi na cyckach włosy wyrosną:):):):)
Po prostu jakie ona ma pomysły................siedzę i parskam śmiechem:):):):)
Kurna jak dobrze, że jesteśmy na prostej.......................................:):):)

A w sobotę Miziołek ma pozwolenie na wyjazd do babciuni na wakacje.................jedzie sobie do swego pieska Czarlinka................juz mam się za portfel łapać bo zakupy w zoologicznym nas czekają..............dziecko musi do pieska z prezentami jechać:):):):)
Lista zakupów i rzeczy do zabrania zrobiona..................nic tylko pakować tyłek w auto i ruszać do Zielonej Góry :):):):):)

Kochani i loviju my Was.....................do napisania:):):):)
Dziękuje.............że jesteście.................. że pamiętacie...................że nie pozwalacie się smucić ...................dziękuję:):):):)
To pisałam ja .....Mamiszonka:):):):)

3 komentarze:

  1. Moniko ciesze sie razem z Wami.Przed nami jeszcze dluga droga.Mam nadzieje i wierze gleboko ,ze za 2 miesiace bedziemy cieszyc sie tak ,jak Wy teraz .Prosze napisz do mnie na malgoska182@gazeta.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. nic mi nie pozostaje do napisania jak tylko to je bardzo mocno sie ciesze ze u was wszystko dobrze!bardzo w to wierzylam :)trzymajcie sie kobitki no i nudzcie sie ile sie da tak jak marzylyscie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochane , jak cudownie o tym wszystkim czytać, jak się cieszę,że macie się dobrze.Szara codzienność jest jaka?boska i cudowna.Trzymajcie się Kochane, odpoczywajcie , Julcia fajnych wakacji Słonko, pamiętajcie o Bydgoszczy-my czekamy.Buziaki

    OdpowiedzUsuń