Tak...tak wiem........długo nie pisałam a obiecałam co poniektórym:)
Otóż kochani musiałam na troszkę jak już wiecie wrócić do domku, żeby Szymon nie zapomniał jak Mamiszon wygląda i żeby się zanadto u babci nie rozpuścił:):):) No i oczywiście troszke popracować, żeby wątły budżecik podreperować:):):) Kokosy to to nie są ale grosz do grosza jak to mówią.....:):):)
U mojej Julietty troszke sprawa się komplikuje!!!!!!!!!!!!!! Niestety widocznie nie możemy przez to przejść od tak po prostu.....łagodnie bez zająknięć:)
Co sie tyczy dawcy..............
Okazuje się, że niektóre osoby wstępujące w szeregi dawców szpiku....nie do końca są przekonane o tym czy chcą ten szpik oddać...............otóż nasz dawca na początku szczęśliwy, że może pomóc..............po głębszych przemyśleniach stwierdził, że o pobraniach szpiku nie może być mowy............zgadza się tylko na wytrącanie komórek macierzystych z krwi obwodowej!!!!!!!!!!!!!!
Niby jest to możliwe.............podaje się specjalne preparaty, które zmuszają krew do wzmożonej produkcji niezbędnych komórek.........................serce podeszło mi do gardła..........było to w tamtym tygodniu!!!!!!!!!!
Pierwsze moje skojarzenie jakie wtedy miałam..................o KURWA (przepraszam) ZACZYNAMY WALKĘ O OGIEŃ!!!!!!!!!!!!
Niewiele myśląc łapię za telefon.....memory fajf:) DKMS i wszystko jasne:
-Cześć Kinia jest kłopot z dawcą..........co jeżeli całkiem się wycofa...........może trzeba szukac nadal????
Mój niepokój rośnie i sięga zenitu!!!!!!!!!
Kinga mnie uspokaja, że na pewno nie, że będzie ok, że tak też można............karze mi się uspokoić i być dobrej myśli..............Pan karze sługa musi:):):)
Ale następny dzień nie przynosi dobrych wieści!!!!!!!!!!!!!!!
-Proszę Pani u Julii wykryliśmy we krwi wirusa Cytomegalii..................dawcy organizm nigdy się z tym wirusem nie spotkał.................musimy szukać innego dawcy dla Julii!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Całe szczęście, że jechałam samochodem bo bym chyba upadła!!!!!!
No ale jak to heloł, przecież miało byc tak super extra!!!!!!!!???????????
Że jest dawca.................super szpital.............specjaliści..............hop siup............przeszczep........odczekać swoje i do domku dochodzic do siebie..........................................a tu tona pomyj na łeb i znowu karza być dobrej myśli!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Że niby są nowi dawcy, których trzeba przebadać.................że ktoś się znajdzie.....................że będzie dobrze!!!!!!!!!!!!
To dlaczego się czuję jakbym stała na bagnie, które mnie wsysa???????????????
A ja nie chcę!!!!!!!!!!!!!!!!! Ja chcę zabrać stamtąd Julię.................wyssac z niej ten cholerny szpik, który chce ją zniszczyć...................i włożyć jej choćby swój zdrowy!!!!!!!!!!!!!!!
No dlaczego tak nie można!!!!!!!!!!!!!!!!
Prosze Was niech naukowcy coś wymyślą..................pleace!!!!!!!!!!!!
Julia jest załamana, krzyczy do mnie przez tel., że ona już nie ma siły, że to tak długo trwa!!!!!!!!!!!!!!
Pocieszam jak mogę......................a sama w głowie mam dziką rozpacz!!!!!!!!!!!!!
Jadę do mej wyroczni DKMS..................rozmawiam z tymi serdecznymi osobami.................wszyscy mi mówią, że będzie dobrze....................że są kolejni dawcy, to jest tylko kwestia czasu i będzie wszystko wiadome!!!!!!!!!!!
Tak bardzo chciałabym w to wszystko wierzyć ale czy to na serio jest możliwe....................choć mam nie dopuszczać do siebie złych myśli......................to niekiedy się prześlizgują i robią spustoszenie w głowie!!!!!!!!!!!!!!
Oj boję się znowu jak cholera.....................ciężko się pracuje w te dni.....................powinnam być przy mej królewnie teraz...................ale chwilowo siła wyższa............życie jest porąbane!!!!!!!!!!!!!!!
Także kochani na trzy....cztery...............wszyscy ściskają kciuki i trzymają, żeby był dawca z cytomegalią...........!!!!!!!!!!!!!!!!
Na domiar złego jeszcze babcia, która jest obecnie z Julią, która z własnej nieprzymuszonej woli zaoferowała pomoc oskarża mnie o porzucenie dziecka na pastwę losu i grozi sądami!!!!!!!!!!!!!!!!
Co prawda umawiałyśmy się, że troszkę popracuję i przyjadę w tym tygodniu ale widocznie jak się ma 54 lata..........to może się przekwita i mózg się lasuje.....................i don't kurde nie wiem:):):)
Także kochani jade za 2 dni do Miziołka..................uzbrojona po zęby w petschopy........płyty DVD.....książki............i nożyczki do paznokci, bo są ponoć jak u dinozaura:):):):)
Jak macie namiary na dobrego prawnika to nie pogardzę..............musze babkę na badania psychologiczne wysłać a prawnik musi mi w tym pomóc...............babina jest ostro nieobliczalna.............muszę mieć czarno na białym, że jest zdrowa...................to nie przelewki:):):)
Dziewczyny tak mi smutno..... le to nic juz szukaja kolejnego dawcy i jestem przekonana, ze juz niedlugo znajda!!! Silne z was dziewczyna na pewno przetrwacie ta kolejna probe.... tak bardzo chcialabym wam pomoc...tyle osob trzyma za was kciuki(az nam klykcie bieleja:))ze musi sie udac nawet nie ma innej mozliwosci:D
OdpowiedzUsuńI podtrzymuje propozycje: Szymka do mnie chlopak bedzie szalec:) a ja bede miala radosc:)
Babke ukrucic, zeby nie pyskowala;)
Trzymamy za was kciuki wszyscy, bedzie dobrze....
pozdrawiam i wysylam wielkie buziaki:)
Trzymajcie sie dziewczynki:)
Moj komentarz , przynajmniej dzisiejszy skraca się do paru only słów KURWA MAĆ!!!!!!!!!!!!!!!!,gdybym już zjadła śniadanie pewnikiem poszłabym je wyrzygać.Monia za Babcię niech się zabierze jakiś szpitalny psycholog narazie , niech babsztylowi wytłumaczy co dla Julki i dla Ciebie teraz jest najwazniejsze -cholerny spokój , którego i tak macie mało, jak nie pomoże to babę utylizować.Kuzwa, no.
OdpowiedzUsuńDO POTENCJALNYCH DAWCÓW SZPIKU: Ci, którzy wycofują się w takim momencie to najzwyklejsi bezdusznicy , nie zdający sobie sprawy co dla rodzin chorych dzieci znaczy słowo NIE.To nie zabawa w dobrego człowieka, dobrym trzeba być do samego końca, a nie popierdolonym TCHÓRZEM.
Buziole Monia.W Bydgoszczy jest rewelacyjny prwanik mec.Mazur.Jakby co podam na e-maila tel.Ja służę pokojem i jadłem u się.
bede szczera!ja nawet nie weim co mam wam napisac!jestem w akim szoku i tak mi jest przykro,gardlo mam scisniete!to jest jakis sen centralnie!kochane trzymam naprawde za was kciuki najmocniej jak sie da!caly czas myslami jestem z wami!to wszysto musi sie udac ,to musi sie dobrze skonczyc!trzymajcie sie serca i przesylam wam mega ogromniasto ilosci sil!!!
OdpowiedzUsuń