Królewna:)

Królewna:)

sobota, 9 kwietnia 2011

Ciotka:):):)

Jest piątek godz. 11:00 Mamiszon stawia się jak na caprztyku punktualnie w szpitalu:):):)
Ja i punktualność..........dobre:):):) Dawno tego nie doświadczyłam:):):) Normalnie nauczę się organizacji:):):)
Prawie natychmiast przechwytuje mnie Pani Ordynator.............czas zacząć dzień od poważnych rozmów:(:(:(
W sumie to niby nie dowiedziałam się czegoś specjalnie nowego..........rozmowa konieczna, żebym była świadoma wszystkiego na 100 %!!!!!
Siedzę grzecznie i słucham...............że niepokój budzą nerki Julii, które nie pracują jak powinny...............wątroba, której próby niepokojąco rosną (obecnie pułap jest na poziomie 200, czyli norma przekroczona 100 razy)....................że Julia jest bardzo wrażliwa i emocjonalnie reaguje (no cóż zawsze się zastanawiałam czy aby nie mamy włoskich korzeni):):):)...................generalnie naświetlania i mega chemia ma za zadanie zniszczyć w drobny mak komórki nowotworowe i szpik Julii.................wymiękam przy wiadomości, że po naświetlaniach Julia może być w przyszłości bezpłodna.............może mieć kłopoty ze wzrostem............generalnie z narządami.........................................................trzymam się twardo wersji wydarzeń, że ją to wszystko ominie.................że wszystko będzie ok................ale obawa wraz z czasem rośnie.....................................ja pierdolę hilfeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Sorki za bluzgi ale chwilami nie ogarniam...................mam nieodparte wrażenie, że to tylko Matrix!!!!!!!!!!!!
Podpisuję papierki, bo i tak wyjść ewakuacyjnych brak!!!!!!!!!!!!!
Wracam do Juliettty...................Miziołek mój w nastroju bardzo pozytywnym......................opowiada mi jak to było na planowaniu naświetlania...................pokazuje na ciele namalowane markerem krzyżyki, kreski, paski...................ale najbardziej podobała jej się podróż karetką:
-Mama najlepszy był kierowca........powiedział, że nie można tak przyjechać do Poznania i nie zwiedzać..........mówił do mnie: "Ej ciotka zobacz po prawej mamy stary browar......tutaj kino......ej no ciotka podoba Ci się Poznań"????
Julietta na to:
-Ej wujek może być:):):):)
Bo grunt to mieć poczucie humoru:):):):)
I tak oto cały piątek mówiłyśmy do siebie per CIOTKA:):):):)
Odwiedził nas jeszcze Pan psycholog i się zaczęła grypsera poznańska:):):)
Więc od dzis jak będę chciała kupić porzeczki...............to walnę grypsem i powiem:
-Poproszę ŚWIĘTOJANKI:):):):)
Z Julią lubimy rzodkiewki ale nie wiedziałyśmy, że to są REDYSKI:):):)
Sprawdzić też wypadałoby czy skojarzą w sklepie o co mi chodzi jak powiem:
-Czy jest SZNEKA  Z  GLANCEM:):):):)???
No ale najbardziej uśmiałysmy się jak usłyszałyśmy określenie tramwaju i taksówki......................no kto zgadnie które jest które..............BIMBA  i   DRYNDA:):):):)  Ja pierdzielę kocham poznaniaków:):):):)
Niedługo musze spadać bo mój SZCZUN  zjadłby GZIKU:):):):)
Ale jazda bez trzymanki:):):)
Aaaaaaaaaaaaaaaaaa....................zapomniałabym, jestem w piekarni..........pani kasuje i mówi:
-Czy czydzieści czy proszę!!!!
A ja jak ten osioł:
-Słucham????
Pani ponawia prośbę:
-Czy czydzieści czy proszę!!!!
Pokazuje mi czytnik................no tak jest napisane jak wół..................3,33 zł (czy czydzieści czy):):):):)
Uwielbiam ich:):):):)

A odbijając troszkę od gwary wspomne tylko, że moja królowa ma założony już cewnik..............koniec z kłuciem łapek...............żegnajcie znienawidzone wenflony:):):):)

6 komentarzy:

  1. ej ciotka ciesze sie ze napisalas co u was!po kilka razy dzienne sprawdzam czy cos nowego od was jest!bardzo mocno trzymam kciuki za was!co dziennie o was mysle!trzymajcie sie kochane zycze duzo sily no i zdrowia mase mase!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziewczyny, nareszcie wieści od Was.Całusy od Emi i mnie.Emila bardzo pozdrawia Julcię i pyta czy e-mail doszedł.Trzymajcie się Kochane, już niedługo WIELKI DZIEŃ,a po nim wszystko co najlepsze.Monia pisz, bo inaczej będę pazurki obcym człowiekom obrzerać.Spokojnej nocki i dużo słoneczka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciotki coz to taka cisza....:( zostaly tylko 2-3 dni a tu zadnych wiesci.... wiem, ze teraz macie duzo na glowie ale ciekawa jestem jak sie macie....
    trzymajcie sie cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  4. Halko , dajcie znaki co u Was, buziole

    OdpowiedzUsuń
  5. kochane moje siedze jak na szpilach!czekam na dobre wiesci!mysle caly czas o was!bo to dzis albo jutro!powodzenia!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. trzymamy mocno kciuki, nerwy napięte mamy do granic możliwości,Monia trzymaj się Kochana, będzie dobrze , musi być dobrze.Czekam na wieści.Buziole

    OdpowiedzUsuń