Królewna:)

Królewna:)

piątek, 8 kwietnia 2011

Pomieszanie z poplątaniem:)

Kochanieńcy z góry przepraszam za swe milczenie..............tyle miałam niestety na głowie, że całe Boże szczęście, że mi ona nie eksplodowała:)
Oto tak:
niepisanie też spowodowane było powrotem do Wawy i próbą zarobienia paru groszy...........coby rzeczywistość barków za mocno do ziemi nie przygniotła............w tym czasie przy Julci mej na straży jest babcia (tak...tak......ta od motka wełny w głowie):):):)
No ale nasze spory (tzn. dorosłych) są naszymi sporami i Miziołek na tym nie cierpi, spokojnie nie zostawiłabym dziecka z kimś kto ma totalnie źle pod sufitem:):):)
Babcia weszła do szpitala od tak na pewniaka.................a tu.................zonk......................ten oddział nie przypomina innych...............to jest inny świat:):):) Na korytarzach puściutko..........zero dzieci.................sprawia to troszkę takie wrażenie, jakby na oddziale nie było pacjentów:)
Ale oni tam wszyscy są:
sala za nami Emilka lat 7
Kuba lat 12
Samantha lat 3
Nikola lat 3
do domku poszli Mirek lat 18 i Kamil lat 15:):):)
Oni wszyscy już są po.................a moja Lulinka dopiero przed:(:(:(
Babcia chodzi rozgląda się i coraz szerzej otwiera buzię.................zdziwienie nie ma końca..............dziwi ja nawet zakaz przechowywania gotowych dań dla dzieci dłużej niż 12 godzin..................a po co ta folia a po co grzanie w mikrofali.....................o maj got!!!!!!!!!! Po co i po co?????????????
Po to, żeby się nie nudziło......................no kurde chyba proste, że w celu uniknięcia infekcji???????????? Heloł tu ziemia do mózgu............obudź się trzeba pomyśleć niekiedy:):):)
No dobrze dziewczęta sobie zostały w pyrolandowym szpitalu a Mamiszon w Przewozy Regionalne i do stolicy:(:(:(
I tak z soboty zrobił sie czwartek i telefon z Poznania:
-Pani Moniko musimy sie spotkać i porozmawiać szczegółowo o przeszczepie i musi Pani podpisac zgodę!!!
Cóz było robić raz dwa osiem i jestem o 6:30 w piątek w Przewozach Regionalnych i sru do krainy tej'ów i ej'ów:):):)
Podczas podróży oczywiście nie obyło sie bez zabawnej scenki:
Konduktor do starszej Pani:
-Proszę Pani ten bilet jest na złą zniżkę w związku z tym jest nieważny!!!!!
Starsza Pani do konduktora:
-Prosze Pana ja zawsze taki kupuję i często jeżdże i jest dobrze, w związku z tym Pan się nadaje ale do pchania karuzeli:):):):):)
Starsza Pani wyciąga złotą komóreczkę, wybiera numer i mówi jak sie okazało do zięcia:
-Syneczku wytłumacz konduktorowi, że mam dobry bilet:):):)
Wręcza złotą komóreczkę konduktorowi............ten cos tam próbuje tłumaczyć ale po minucie wysłuchiwania od "syneczka" oddaje telefon i mówi:
-Przepraszam Panią bardzo, życze miłej podróży. Dowidzenia:):):)
Nie no mega........................1:0 dla starszej Pani..........przy tekście z pchaniem karuzeli myślałam, że się udławię ze śmiechu:):):)
Swoją drogą to baaaaaaaaaaardzo ciekawe kim był "syneczek":):):)
Chwilowo musze się kochani położyć na milion trylionów sekund spać, bo czuję, że i mi zaraz z mózgu zrobi się motek wełny....................zmęczony Mamiszon jak Wół:):):)

1 komentarz:

  1. Babci sie z jednej strony nie dziwie.... ja bym pewnie plakala.... ale dziewczyny sobie poradza:)
    a ja mam kilka dobrych wiesci...
    Znow organizuje Dzien Dawcow Szpiku w Jeleniej:)
    Tym razem licze na 500 zarejestrowanych!!! Tak nbardzo na to licze:)
    Juleczko serce kochane jeszcze tylko jakies 10 dni....
    Nie moge sie doczekac:) serce mi z piersi wyskoczy...
    Pani Moniko podziwiam Pania za to energie, sile, wole walki.... Tylko pozazdroscic...
    A jak Szymus? Dzielny chlopak:)
    Pozdrawiam. Trzymajcie sie cieplutko:)))

    OdpowiedzUsuń