Królewna:)

Królewna:)

niedziela, 17 lutego 2013

A czy Wy wierzycie......:)????





Oświadczam wszem i wobec, że JA, ONA i ON jesteśmy na etapie HURTU, FARBEN LEHRE i tego co zwie się buntem, ale chyba w baaardzo pozytywnym tego słowa znaczeniu::):):):)
Buntujemy się przeciwko nudzie, rutynie, zespołowi Wekend, salcesonowi i zimie:):):):)
Miziołkowa się buntuje znaczy ma się dobrze, łapią co pewien czas jakieś drobne infekcje......czasami przypałęta się zarazek katar ze swoimi przyjaciółmi kaszlem i chrypą......ale cały czas idziemy w stronę słońca:):):):)
Jakieś małe kontrole co 3 miesiące, sprowadzające się do pobrań krwi, na całe szczęście nie spędza to już nam snu z powiek, trochę poważą, pomierzą, tu zajrzą, tam spojrzą i odsyłają do domku......
Dziecko rośnie, albo można nawet użyć śmiałego stwierdzenia dorasta............miło na to patrzeć z boku i dziękować za każdą chwilę..............
Choć czasami się zastanawiam ile ja jeszcze wytrzymam tych słownych starć dorastającej pannicy ze mną "starym tetrykiem":):):)
Od słowa do słowa wywiązują się niekiedy takie burze, że aż iskrzy...........ale może dzięki temu tyle tej zdrowej krwi krąży:):):):)
Panienka jest na etapie:
-Mamo co mam założyć???? Jak mam się uczesać???? Na jaki kolor pomalować paznokcie????
Oczywiście pytania są chyba raczej "pro forma", bo i tak cokolwiek nie powiem i tak moje CUDO i tak będzie odmiennego zdania:):):):):)
Czy się cieszę?????
Pewnie!!!! W końcu nie po to dano nam mózgi, żeby z nich nie korzystać i nie mieć swojego zdania:):)
A że dziecko zaczyna się lubować w punk rocku to własne i odmienne zdanie jest jak najbardziej na miejscu:):):)



A tak na marginesie to trzymajcie kciuki za to, żeby doszło do skutku spotkanie Julii z dawczynią w maju mijają 2 lata......niech się ziści..........byłaby moc:):):):)


P.S.: Strasznie....okrutnie dziś identyfikuję się ze słowami HURTU...........gdzieś we mnie drzemie uśpiona dusza buntownika........I TEŻ NIE WIERZĘ W CZARY MARY (niektórzy będą wiedzieli co autor miał na myśli):):):):)
Nie zmienia to faktu, że jesteśmy szczęśliwi i zadowoleni:):):):)
Mam nadzieję, że choć troszkę ukoiłam duszyczki tych co nakrzyczeli na mnie w e-mail'ach.......chylę głowę i sypię popiołem...........wiem, że powinno być częściej:):):):)
Monia czekam na e-mail o co chodzi z potworem............jeśli mogę jakoś pomóc........koniecznie wysyłaj znaki dymne proszę.....buziaki for You i dla Emi:)

Obiecuję być w częstszym kontakcie:)
Wasza na wieki walcząca z wiatrakami, BIAŁĄ i życiem.....JA:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz