Królewna:)

Królewna:)

sobota, 17 września 2011

O pocieszaniu...................i kombiarce:)


Kiedy jest Ci smutno............
Kiedy jest Ci źle...................
Kup Luckiego.................uśmiechnij się:):):)

Gosiaczku niech ta śliczna mordka rozchmurzy Twoją buzię................to jest nasz nowy nabytek, który jes z nami od dwóch tygodni................te cudo powoduje, że Julcia uśmiecha się coraz częściej:):):):)
Przyjechała z wczasów od babci moja kobieta, stanęła w progu, zrobiła minkę w podkowę............do oczu napłynęły łezki i mówi.......
-Tak bardzo tęsknię za Czarlim!!!!!!!!!!!!!
(Czarli to piesek, który jest u babci)
Żal mi sie jej bardzo zrobiło....................pół dnia myślałam aż wymyśliłam........................w piątek wieczorem dopadłyśmy z Julinką laptopa...................net..................ogłoszenia o sprzedaży piesków...............i naszym oczom ukazała się przepiękna kuleczka...........SHIH TZU:):):):)
Zadzwoniłam.................pogadałam............umówiliśmy się następnego dnia na Alejach Krakowskich na oglądanie i zakup:):):):)
Julinka cała podeksytowana.............spać w nocy nie mogła...................ale i tak nie dowierzała, że będzie ten wymarzony:):):):)
Na drugi dzień ciach babke w piach....................samochodzik i lecimy................chociaz słowo lecimy nie jest przesadne..................korek na Alejach Krakowskich spowolnił nas znacznie.................na co Julinka reagowała ogrooooooooooomnym zniecierpliwieniem:):):)
Jak to ona stwierdziła:
-Mamo jedźmy szybciej, bo mam motyle w brzuchu.......nie mogę się doczekać:):):)
W końcu jesteśmy po godzinie jazdy.................podchodzimy do samochodu................otwierają się drzwi..............a stamtąd łypią na nas dwie pary ślicznych oczków:):):)
W moment nastąpiło zakochanie.................i jedna z tych pięknot pojechała z anmi do domku:):):)
Biega teraz po domku.......kradnie Julince kapcie, spodnie, komórkę:):):)
Nauczył sie podszczekiwać..................dzięki niemu do Julci na dworzu podbiegają dziewczynki...........chcą się poznawać...................przychodzą się bawić:):):)
Julinka jest szczęśliwa:):):):)
Ponoć istnieje dogoterapia....................więc niechaj się stanie............niech nasz mały Luckuś będzie Julinki terapeutą:):):):)

A tak z drugiej mańki.............jedziemy autkiem i zadajemy sobie zagadki typu CO TO JEST??????
Wymyślam pierwsza:
-Co to jest............jest duże..........jeździ po polu.....kosi zboże...........robi snopki?????
Myślą i myślą................i moje sześcioletnie rezolutne swierdza:
-Ja wiem....ja wiem.....to jest.........KOMBIARKA:):):):):)

No i mamy nowy sprzęt połączenie kombajnu z kosiarką:):):):)

Gosiaczku to było tak na rozchmurzenie................marna to pociecha ale przynajmniej próbowałam:):):):)

Pamiętaj po każdej burzy wychodzi słoneczko.............będzie tęcza.............potrzeba tylko czasu......czasu.....czasu........
A on tam z góry patrzy na Was.................i się uśmiecha........więc choć raz dziennie.............spójrz do góry i się uśmiechnij.................postaw jego zdjęcie w najpiękniejszej ramce...............i raz dziennie się uśmiechnij..................tak robiłam jak odeszła moja mama...............było ciężko i to bardzo................ale czas uspokoił wszystko................wytrwałości życzę...................kochani przykro mi.

3 komentarze:

  1. Bardzo współczuję Rodzinie i Przyjaciołom Matiego.Może to będzie nie na miejscu , ale Mati już nie cierpi i nigdy już nie będzie.Teraz cierpią Jego najbliżsi , ale jak pisze Monia po każdej burzy wychodzi słonko.Biała jest okrutna , ale nie wszechmocna,są tacy co z nią wygrywają, tylko trzeba w to uwierzyć.Gosiu , przyjmij wyrazy współczucia i uśmiechaj się do Matiego, jest tego wart, Jego walka , Jego cierpienie,On cały.
    Julinku , gratulujemy Tobie nowego 4-łapkowego Przyjaciela,jest cudaczny.Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  2. Serdrcznie dziekuje.Wczoraj odprowadzilismy Mateuszka w ostatnia droge tu na ziemi.Tak jak Jego zycie bylo cudowne,tak cudownie mowili mu do zobaczenia wszyscy,ktorzy Go kochali.Jego nie mozna bylo nie kochac.On kochal Boga ,ludzi ,zwierzeta.Ludzie krzywdza jeden drugiego,a On nie skrzywdzil nikogo.Piszesz Moniko o pieskach.Zanim Mateuszek wyjechal do Wroclawia ich suczka urodzila 3 szczeniaczki.Mareczek nagrywal filmiki z pieskami,fotorrafowal dla Mateuszka .Nadawali pieskom imiona,Mateuszek rozsylal zdjecia maluszkow:) Zdecydowal i powiedzial do mego brata ,a swego tatusia "tatusiu jednego to zatrzymamy dla siebie,a te dwa oddamy ,ale pilnujcie tylko zeby trafily w dobre rece,zeby ich nikt nie skrzywdzil".
    Na zawsze wnaszej pamieci i sercach.
    Juleczce zycze duzo radosci z pieska.

    OdpowiedzUsuń
  3. Gosiu, gdy odszedl moj Brat, swiat mi sie zawalil i kolezanka w necie wyszperala takie slowa, dla mnie sa wazne, moze zechcesz przeczytac: "Śmierć nie jest końcem wszystkiego... Przeszedlem tylko do sasiedniego pokoju. Nadal jestem soba i dla siebie jestesmy tym, czym bylimy przedtem. Zatem nazywja mnie jak zawsze, nie zmieniaj tonu glosu, nie rob powaznej i smutnej miny. Śmiej sie tak jak dawniej robilismy to razem. Uśmiecha sie, mysl o mnie, modl sie za mnie. Niech moje imie bedzie wciaz wymawiane, ale tak jak bylo zawsze, zwyczajnie: bez oznak zmieszania. Zadna nic nie zotala przerwana, czekam na Ciebie bardzo blisko, tuz, tuz, po drugiej stronie drogi. Dzieli nas tylko czas, bo ja juz tam doszedlem, a Ty wciaz jezcze idziesz..."
    Pozdrawiam

    Moniko jak tam u Was, szkolnie?

    OdpowiedzUsuń